Partnerka Any Brnabić, szefowej serbskiego rządu, urodziła syna. Organizacje działające na rzecz praw społeczności LGBTI wydają się być jednak rozgoryczone – uważają, że dziecko Brnabić nie pomoże ich sprawie
Serbia jest ciągle konserwatywna. I nie świadczą o tym tylko przepisy definiujące, że w świetle prawa akceptowany jest wyłącznie związek kobiety i mężczyzny, lecz także społeczne nastawienie. Aktywiści ze stowarzyszenia ERA (Equal Rights Association for Western Balkans and Turkey) w swoim raporcie twierdzą, że w kraju kultywowana jest „wściekle homofobiczna kultura, która zaczyna się od antygejowskich nauk serbskiego Kościoła prawosławnego, legitymizowanych przez ważne osobistości polityczne i egzekwowanych przez brutalną, uliczną kulturę nacjonalistycznych zbirów i chuliganów piłkarskich”.
Badanie przeprowadzone przez National Democratic Institute (NDI) w 2015 r. pokazało, że ponad połowa społeczności LGBTI jest dyskryminowana ze względu na swoją orientację. Spora część Serbów ciągle uważa homoseksualizm za chorobę – 48 proc. badanych stwierdziło, że gdyby dowiedzieli się, że ich dziecko jest gejem lub lesbijką, próbowaliby je wyleczyć. Aleksandar Savić z belgradzkiego biura informacyjnego dla osób LGBTI powiedział dziennikarzom BIRN, że osobiście stara się unikać podróżowania transportem publicznym.
„Homofobia w Serbii nie dotyczy szefowej rządu”
W tej atmosferze w 2017 r. stanowisko szefowej rządu objęła Ana Brnabić, znana z działalności w organizacjach pozarządowych. Została mianowana przez Aleksandara Vučicia, który fotel premiera zamienił na funkcję prezydenta. Serbia, próbując zbliżyć się do Unii Europejskiej, od 2009 r. zaczęła wprowadzać ustawy antydyskryminacyjne. „Vučić jest niesamowicie silny, a lesbijka jako premierka jeszcze bardziej umacnia jego pozycję” – mówi Serb Pedrag Karisik w rozmowie z Holistic.news.
Homoseksualni rodzice w Serbii nie mają prawa do adopcji dzieci. Jeśli w takim związku posiadają jednak dziecko, państwo nie uznaje ich statusu rodzicielskiego – prawa rodzicielskie przysługują wtedy wyłącznie matce. Obecne standardy oznaczają więc, że premierka wcale mamą nie została.
„Wiadomość o dziecku Brnabić to dobra informacja, ale pokazuje też, jak bardzo jest uprzywilejowana” – stwierdził Aleksandar Savić dla BIRN. W jego ocenie, szefowa rządu może pozwolić sobie na bycie rodzicem, ponieważ ma władzę i jest chroniona przed problemami, z którymi zmaga się społeczność LGBTI. „Homofobia w Serbii to coś, co jej nie dotyczy” – dodał.
BIRN przypomina, że zaledwie w ciągu trzech ostatnich miesięcy belgradzkie biuro informacyjne dla osób LGBTI zostało zaatakowane trzy razy. Żadna z tych spraw nie skończyła się w sądzie, nie została także publicznie potępiona przez premierkę.
Źródła: BIRN, N1, lgbti-era.org, The Washington Post