Manfred Wulff, przewodniczący rady zakładowej fabryki Volkswagena w Emden, przekazał tę informację Niemieckiej Agencji Prasowej i gazecie „Nordwest Zeitung”. Elektrycznymi modelami dotkniętymi tymi zmianami są SUV ID.4 oraz sedan ID.7. Produkcja pojazdów z silnikami spalinowymi, w tym passata, nie zostanie przerwana.
Samochody elektryczne są nieopłacalne
Wulff ogłosił również redukcję liczby pracowników fabryki. W 2023 roku 300 z 1500 robotników nie otrzyma nowych umów. Zmniejszenie zatrudnienia oraz wydłużone urlopy wskazują na kryzys niemieckiego producenta. Popyt na pojazdy elektryczne spadł o 30 proc. w porównaniu z pierwotnymi prognozami produkcji. Wulff w wywiadzie dla „Nordwest Zeitung” stwierdził, że potencjalni nabywcy pojazdów elektrycznych wykazują oznaki niechęci kupna. Rozpoczęcie produkcji modelu ID.7, pierwotnie planowano na lipiec 2023 roku, ale przesunięto ją na koniec tego roku.
Zobacz też:
Według gazety Olaf Lies minister gospodarki Dolnej Saksonii, wyraził zrozumienie dla decyzji Volkswagena w Emden. Aby przeciwdziałać spadkowi sprzedaży, zaapelował o obniżenie podatku VAT oraz dodatkowe zachęty dla właścicieli pojazdów elektrycznych.
W pierwszym kwartale 2023 roku sprzedaż grupy Volkswagen wzrosła o 68 proc. w Europie w porównaniu z rokiem poprzednim, a sprzedaż w USA wzrosła o imponujące 98 proc. Jednak sprzedaż w Chinach spadła o 25 proc., co jest istotne, ponieważ Chiny są największym rynkiem grupy VW oraz największym rynkiem samochodów typu plug-in pod względem wolumenu na świecie.
Inwestycja w piach?
W zeszłym roku Volkswagen ogłosił plan inwestycji w wysokości prawie 1,1 miliarda dolarów na przebudowę i modernizację fabryki w Emden w celu produkcji samochodów elektrycznych opartych na platformie MEB. W fabryce zatrudnionych jest 8000 pracowników. Marka Volkswagen produkuje samochody elektryczne w kilku zakładach na całym świecie, w tym cztery Niemczech: Emden, Hanower, Drezno i Zwickau. Międzynarodowe fabryki pojazdów elektrycznych, w których głównie wytwarzany jest popularny model ID.4, znajdują się w chińskich miastach Anting i Foshan oraz w Chattanooga w stanie Tennessee w Stanach Zjednoczonych.
Wiele wskazuje na to, że nakłady niemieckiej firmy na linie produkcyjne do samochodów elektrycznych, mogą być chybioną decyzją. Choć samochody elektryczne przedstawiane są jako „przyszłość motoryzacji”, to kraje Europy Zachodniej wciąż muszą wprowadzać zachęty do ich zakupu. Niemiecka firma wyznaczyła sobie cel, aby do końca dekady cztery na pięć nowych modeli było w pełni elektrycznych. Warto nadmienić, że kierownictwo firmy poinformowało, że popyt na pojazdy elektryczne jest o 30 proc. niższy, niż przewidywano.
Nikt nie chce samochodów elektrycznych?
Taki trend wynika z faktu, że konsumenci wciąż mają trudności z zaakceptowaniem idei posiadania samochodu na baterie. Przyczynami są wysokie ceny pojazdów, koszty ładowania oraz brak wystarczającej liczby ładowarek. Spadek zainteresowania pojazdami elektrycznymi jest również powiązany z rosnącymi kosztami energii oraz obniżającymi się cenami benzyny i oleju napędowego.
Mimo obecnego spadku zainteresowania zakupem samochodów elektrycznych wszystko wskazuje na to, że motoryzacja jest na nie skazana. Volkswagen i inni giganci motoryzacyjni zainwestowali miliardy euro w nowe linie produkcyjne. Zrobią więc co w ich mocy, żeby nakłady te się zwróciły.
Źródła:
1. Suvrat Kothari, „Inside EVs”, „Volkswagen Faces Headwinds In EV Market: Emden Plant Production Reduced”, 2023
2. Rob Hull, „This is money”, „Volkswagen to cut electric car production in Germany due to 'strong customer reluctance’ as demand for battery vehicles slumps”, 2023
3. Ben Clatworthy, „The Times”, „Volkswagen to cut production of electric cars at German factory”, 2023
Może cię również zainteresować: