Nowe prawo pozwoli Wspólnocie ukarać hakerów, którzy sabotowali eurowybory. Cyberstrategia ma zabezpieczyć także Polskę podczas wyborów parlamentarnych
Wraz z rozwojem technologicznym zmienił się obraz potencjalnego konfliktu, w którym mogłyby pogrążyć się kraje rozwinięte. Największe zewnętrzne zagrożenie dla państw członkowskich Unii Europejskiej stanowią cyberataki. Dlatego Wspólnota zmieniła prawo tak, by sama próba elektronicznej inwazji groziła poważnymi konsekwencjami.
Nowe przepisy pozwalają nakładać unijne sankcje na osoby i podmioty odpowiedzialne za cyberataki. Prawo skonstruowano w taki sposób, by Wspólnota mogła karać również tych hakerów, którzy nie zaatakują bezpośrednio państw członkowskich, ale np. organizacje międzynarodowe lub państwa trzecie.
Już sama próba ataku, choć nieudana, może okazać się zgubna dla jego sprawcy. Jeśli UE oceni, że informatyczna napaść mogła mieć poważne skutki, będzie mogła ukarać winnych. Sankcje będą obejmować m.in. zakaz wjazdu na terytorium Unii dla sprawców ataków czy zamrożenie aktywów firm, które są z nimi powiązane.
Sprawna strategia w konflikcie cybernetycznym
Zanim nowe prawo weszło w życie, eksperci podkreślali, że UE ma za małe możliwości prawne do odpierania cyberataków. Programiści liczą, że już sama wizja prawdopodobnych konsekwencji odstraszy wielu hakerów. Także eksperci branży IT oceniają nowy system jako sprawną strategię zapobiegania cyberatakom.
Kwestia cyberbezpieczeństwa UE jest jednym z priorytetów obronnych europejskiego sojuszu. O tym, jak wielkie ma znaczenie, mogliśmy przekonać się tuż przed wyborami do europarlamentu. Wiele zabezpieczeń i procedur miało chronić głosowanie przed możliwymi manipulacjami z zewnątrz.
Chętnych do destabilizacji Unii Europejskiej nie brakuje. Polska Agencja Prasowa podkreśla, że liczba cyberataków na Wspólnotę wzrosła w ostatnich latach, dlatego nowy system wprowadzono jeszcze przed eurowyborami. Teraz UE będzie mogła rozliczyć wszystkich sprawców cyberataków, którzy próbowali ingerować w ich wyniki.
Kara za armię hakerów
Nowy system sankcji dotyczy cyberataków, które są przeprowadzane spoza terytorium Unii Europejskiej. Wspólnota ukarze nie tylko sprawców cyberataków, ale także każdą osobę lub podmiot udzielające im pomocy. Chodzi głównie o państwa, które przejmują rolę opiekunów hakerów lub inwestują w rozwoje armii cyberprzestępców. Udowodnione wsparcie finansowe, techniczne lub materialne dla sprawcy cyberataku umożliwi Unii nałożenie sankcji na konkretny kraj.
Te same przepisy mają także wesprzeć cyberbezpieczeństwo wyborów krajowych poszczególnych państw członkowskich, m.in. Polski podczas jesiennych wyborów parlamentarnych.
Tłem dla sprawy jest m.in. międzynarodowa afera dotycząca wyborów prezydenckich w USA w 2016 r. Rosji zarzuca się także usiłowanie manipulowania wynikami poszczególnych głosowań w Unii Europejskiej – choćby referendum brexitowego w Wielkiej Brytanii czy wyborów parlamentarnych w Hiszpanii lub prezydenckich we Francji.
Źródła: PAP, CNN, Newsweek