W 2013 r. gazety na całym świecie informowały, że Dania wprowadza rozwody przez internet. Teraz państwo utrudniło procedurę – szczególnie w przypadku par, które mają dzieci
Do tej pory, jeśli partnerzy byli zgodni, że chcą zakończyć małżeństwo, rozwód w Danii można było załatwić kilkoma kliknięciami. Od 2013 r. obowiązywało prawo, zgodnie z którym wystarczyło pobrać wniosek ze strony urzędu, wypełnić i wysłać e-mailem. Do tego dochodziła niewielka opłata w formie przelewu.
„Zmiany te są wynikiem działań oszczędnościowych rządu. Upraszczając procedury, ma on nadzieję na poważne oszczędności w administracji państwowej” – tłumaczył w 2013 r. dziennik „Rzeczpospolita”
Jak wynika z danych przedstawionych przez Statistics Denmark, w 2018 r. zarejestrowano prawie 15 tys. rozwodów. Od 2013 r. wskaźnik ten utrzymuje się w okolicach 50 proc. Oznacza to, że w Danii – kraju, który od lat znajduje się na podium najszczęśliwszych państw świata – odsetek rozwodów należy do najwyższych w Europie.
Nowe, prorodzinne prawo
W kwietniu wprowadzono nowe przepisy. Pary posiadające dzieci są zobowiązane do okresu refleksji, który ma trwać trzy miesiące. Dodatkowo państwo wprowadziło spersonalizowane, obowiązkowe kursy, do których partnerzy otrzymują link tuż po przesłaniu dokumentów rozwodowych.
Taki zabieg ma być przygotowaniem do rozstania. Został on zaprojektowany przez naukowców z Uniwersytetu w Kopenhadze. Duńczycy dostają konkretne rozwiązania dla sytuacji, które są potencjalnym konfliktem – od organizacji rodzinnych przyjęć urodzinowych po rady, jak zareagować na negatywne emocje dziecka czy byłego partnera.
„Kurs odpowiada na najbardziej podstawowe pytania, które pojawiają się w toku rozwodu” – poinformowało agencję AFP duńskie ministerstwo ds. dzieci i ubezpieczeń społecznych. Państwo oferuje także bezpłatną pomoc psychologów dla wszystkich par, które zdecydują się na rozwód.
Jak podkreślają eksperci, za zmianą kierunku stoją ekonomiczne, a także osobiste koszty rozwodów, które – zarówno dla rodzin, jak i dla państwa – są ogromne. Chodzi na przykład o nowe domy i szkoły oraz usługi zdrowotne i opiekuńcze. „Lepiej zapobiegać niż leczyć” – stwierdzają osoby odpowiedzialne za program.
„Dojrzali ludzie wiedzą, czy chcą rozwodu, czy nie”
To, że procedura rozwodu została zaostrzona, nie wzbudza w Danii kontrowersji. Politycy, władze samorządowe i społeczeństwo wydają się w tej kwestii wyjątkowo zgodni. Klasyfikują nowe prawo jako ofertę pomocy, a nie ograniczenie wolności.
Pojawiają się jednak głosy sprzeciwu wskazujące, że państwo zaczyna ingerować w życie prywatne obywateli. Naukowcy i politycy zaprzeczają. „Uważamy, że ludzie są wystarczająco dojrzali, by wiedzieć, czy chcą się rozwieść, czy nie” – powiedziała Mai Heide Ottosen, naukowiec z centrum VIVE, cytowana przez portal Local.dk.
„Niektóre rozwody bywają przedwczesne. Teraz pary będą musiały przejść trzymiesięczny okres refleksyjny. Ma to na celu przeciwdziałanie dobrze znanym, niekorzystnym skutkom rozwodów – niekoniecznie zniechęcanie do nich” – skomentował prof. Gert Martin Hald z Uniwersytetu w Kopenhadze, który uczestniczył w opracowywaniu i testowaniu kursów. Dodał, że prawo ma pomóc przetrwać w ciężkiej sytuacji i poradzić sobie z nowym doświadczeniem.
Przepisy zostały uznane przez wiele środowisk za prorodzinne, ponieważ skupiają się na dobru dziecka. Jednak, jak zauważa Local.dk, w Danii popularne są związki nieformalne, a ponad połowa dzieci rodzi się poza małżeństwem. Dla tych rodziców państwo nie przewidziało jeszcze specjalnego kursu. Mogą jednak skorzystać z darmowej pomocy psychologicznej.
Źródła: Guardian, Local.dk, Rzeczpospolita, Euronews