Hiszpański rząd chce przenieść grób gen. Francisco Franco z mauzoleum ofiar wojny domowej. Przeciwna jest rodzina dyktatora oraz – jak się kilka dni temu okazało – Sąd Najwyższy Hiszpanii, który wstrzymał ekshumację
Rządzący twierdzą, że obecność szczątek Franco w miejscu, gdzie pochowano ofiary wojny to naruszenie godności poległych. Socjalistyczny premier Pedro Sánchez zapowiadał, że ekshumacja zakończy się jeszcze w tym roku, ale ta napotyka jednak sporo przeszkód.
Valle de los Caídos (Dolina Poległych) znajduje się godzinę jazdy samochodem od Madrytu. Mauzoleum powstało na życzenie samego dyktatora. Zgodnie z jego wizją jest niezwykle monumentalne.
Nad olbrzymią, wykutą w skale bazyliką góruje krzyż o wysokości 152 m. W podziemiach świątyni umieszczono krypty z urnami ponad 30 tys. ofiar hiszpańskiej wojny domowej. Najpierw reżim Franco zamierzał tam chować jedynie jego zwolenników. Później postanowiono, że miejsce należy się także republikanom – o ile byli katolikami.
Tylko dwa ze znajdujących się w Dolinie Poległych grobów oznaczono. To miejsca spoczynku gen. Franco i José Antonio Primo de Rivery, założyciela inspirowanej faszyzmem hiszpańskiej Falangi, jedynej legalnej siły politycznej we frankistowskiej Hiszpanii.
Postać gen. Franco, ponad 40 lat po śmierci budzi nadal ogromne duże emocje. Jego przeciwnicy uważają frankizm za doktrynę faszystowską, podczas gdy prawicowi zwolennicy generała podkreślają, że uratował państwo od anarchii i komunizmu.
Gdzie przenieść generała?
Hiszpański dziennik „El País” sugeruje, że sam Franco wcale nie chciał spocząć w Dolinie Poległych. Uważał siebie za zwycięzcę, a nie ofiarę wojny domowej.
„Każdy dzień, który Franco spędza w (Dolinie Poległych – red.), jest obrazą dla hiszpańskiego społeczeństwa i demokracji” – twierdzą członkowie grupy Ni Valle ni Almudena (Ani Dolina, ani Almudena), protestujący przeciwko obecnemu miejscu pochówku dyktatora.
10 czerwca, na mocy decyzji rządu Sáncheza, trumna ze szczątkami gen. Franco miało zostać przeniesione na cmentarz El Pardo-Mingorrubio w Madrycie, gdzie spoczywa jego żona. Ale zaledwie sześć dni wcześniej Hiszpański Sąd Najwyższy zawiesił planowaną ekshumację.
Sędziowie jednogłośnie stwierdzili, że przeniesienie zwłok jest teraz niemożliwe, bo nie uwzględniono jeszcze skargi złożonej przez rodzinę Franco. Potomkowie generała wnieśli ją w połowie maja, argumentując, że scenariusz ekshumacji zaprezentowany publicznie przez rząd Sáncheza odbiega od tego, co zaproponowano im w rzeczywistości.
Sprawa ciągnie się już niemal od roku i wzbudza sporo kontrowersji. Chodzi przede wszystkim o miejsce, w które dyktator miałby zostać przeniesiony. Rodzina proponowała katedrę La Almudena w centrum Madrytu (spoczywa tam córka Franco). Rządzący zaprotestowali, obawiając się powstania miejsca gloryfikacji dyktatora w samym sercu hiszpańskiej stolicy.
Coraz więcej turystów
Według danych rządowej agencji opiekującej się obiektem i dyrekcji mauzoleum w ubiegłym roku Dolinę Poległych odwiedziła rekordowa liczba turystów. Od stycznia do listopada przybyło ok. 340 tys. zwiedzających, czyli prawie 60 tys. więcej niż w 2017 r. Komentatorzy uważają, że powodem większego ruchu turystycznego była właśnie decyzja o przeniesieniu zwłok.
„Większość zwiedzających to hiszpańskie rodziny, które nie przybywają z zamiarem czczenia Francisco Franco, ale z czystej ciekawości. Mają przeświadczenie, że to ostatni raz, gdy odwiedzają grób generała” – powiedział Pablo Linares, szef Stowarzyszenia na rzecz obrony Valle de los Caídos, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Rząd chce ekshumacji za wszelką cenę
Mauzoleum budowali więźniowie reżimu, również polityczni, przez prawie 20 lat. Ciało generała złożono tam w 1975 r. Grób jest pokryty granitową płytą, na której jego imię i nazwisko wyryto złotymi literami. Na miejsce codziennie przynoszone są świeże kwiaty.
„Osiągnięcie ostatecznego celu jest ważniejsze niż droga, którą musimy pokonać” – skomentowała w poniedziałek wicepremier Carmen Calvo.
Partia Sáncheza (PSOE), która wygrała kwietniowe, przyspieszone wybory parlamentarne, w tym tygodniu porozumiała się z lewicowym blokiem Unidas Podemos (UP) w sprawie utworzenia nowego rządu. Od dojścia do władzy w 2018 r. Sánchez podkreśla, że przeniesienie zwłok gen. Franco jest dla niego priorytetem.
Źródła: PAP, El Pais