Na stronie słowackiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych ukazało się ostrzeżenie dla Słowaków podróżujących do Nowego Targu. Powód? Kieszonkowcy grasujący na tamtejszym targowisku. Słowacki publicysta: „To głupie ostrzeżenie!”
Słowackie MSZ informuje swoich obywateli o wzroście aktywności kieszonkowców na targowisku w Nowym Targu. Oficjalne oświadczenie MSZ ukazało się w rubryczce Ogłoszenia i ostrzeżenia dla podróżnych / Polska. Wylicza metody działania kieszonkowców – przecinanie torebek, wykorzystywanie tłumu w celu zbliżenia się do ofiary, a także tzw. metoda na parawan. Polega na odcięciu ofiary za pomocą ciał złodziei od jej mienia.
„To pewna forma prewencji”
Okazuje się, że o słowackich podróżnych zatroszczyła się młodsza aspirantka Dorota Garbacz, rzeczniczka prasowa nowotarskiej policji. Zadzwoniła do słowackiego konsulatu w Krakowie. „Chciałam przestrzec Słowaków przed zagrożeniem, które może czekać ich na targowisku w Nowym Targu. To pewna forma prewencji. Podobne ostrzeżenia za pomocą lokalnych mediów kierujemy do Polaków, ale tych przecież Słowacy nie czytają” – mówi Holistic News młodsza aspirantka Garbacz.
Policjantka przypomina, że podczas czwartkowych i sobotnich targowisk w Nowym Targu często dochodzi do kradzieży. Inaczej jest na środowym targowisku w Jabłonce, gdzie tych przypadków jest mniej (dlatego w oświadczeniu słowackiego MSZ pojawia się jedynie Nowy Targ).
„Zwłaszcza teraz, kiedy przed Wielkanocą rozpoczyna się zakupowy szał, warto ostrzegać przed zagrożeniem. W sobotę okradziono dwie Słowaczki. Jedna straciła 280 euro, druga 250 euro” – tłumaczy rzeczniczka nowotarskiej policji.
Ofiarami kradzieży nie są tylko Słowacy, np. dwa tygodnie temu (28 marca) okradziono Polkę. Złodziej lub złodzieje – jak dotąd – nie zostali zatrzymani, nie jest także znana ich narodowość. Młodsza aspirantka Garbacz nie wyklucza, że mogą to być np. sami Słowacy, którzy przyjeżdżają na targ specjalnymi autobusami.
„Niepotrzebnie wzmacnianie negatywnych stereotypów”
„To głupie ostrzeżenie. Takie działania niepotrzebnie wzmacniają stereotypy” – mówi Holistic News popularny słowacki publicysta Samuel Marec, który studiował polonistykę na Słowacji, a u siebie w kraju uchodzi za przyjaciela Polski promującego nasz kraj i polską kulturę.
„Przeciętny Słowak uważa, że Polska to kraj pełen złodziei i produktów słabej jakości. Jeśli jedzie do Polski, to tylko po to, by coś szybko i tanio kupić. Naturalnie, od razu wraca do domu” – dodaje.
Marec zwraca uwagę, że Słowacy „w żaden sposób nie myślą o Polsce, jako o kraju z bogatą historią i wielką kulturą”. „ A teraz z ostrzeżenia słowackiego MSZ dowiedzą się, żeby nawet nie jeździć do Polski nawet na zakupy” – ironizuje.