Dwa lata po rozpoczęciu kolejnej kampanii przeciwko Rohindżom w Mjanmie rząd tego kraju przystąpił do prac budowlanych na przejętych od tej muzułmańskiej mniejszości ziemiach. Władze państwowe oficjalnie zaprzeczają, ale reporterom BBC udało się ustalić, że obiekty rządowe powstały w co najmniej czterech miejscach, w których znajdowały się wcześniej wioski Rohindżów
Rohindżowie to muzułmańska mniejszość etniczna licząca około miliona osób, uważana za autochtonicznych mieszkańców birmańskiego stanu Arakan. Z tezą tą nie zgadza się jednak buddyjska większość Mjanmy (dawniej Birmy), twierdząc, że są to nielegalni migranci przybyli z terenów obecnego Bangladeszu.
Brutalny konflikt etniczny
Konflikt trwa od 1947 r. W latach 80. władze ówczesnej Birmy odebrały Rohindżom obywatelstwo, wykluczając ich z listy 135 oficjalnych grup etnicznych w kraju. Od 2017 r. rząd Mjanmy prowadzi operację zbrojną, którą ONZ scharakteryzował jako „czystki etniczne, sprowadzające się do najpoważniejszych zbrodni w rozumieniu prawa międzynarodowego”.
Rezultatem konfliktu była ucieczka ok. 700 tys. Rohindżów do Bangladeszu. Pozbawieni obywatelstwa przebywają w obozach dla uchodźców, takich jak Cox’s Bazar, a opuszczone przez nich wioski w Mjanmie przejmowane są stopniowo przez władze wojskowe i powołaną w tym celu Straż Graniczną i Imigracyjną.
Rząd Mjanmy oficjalnie zaprzecza prześladowaniu Rohindżów, twierdząc jednocześnie, że prowadzi działania mające na celu repatriację społeczności muzułmańskiej na jej dawne ziemie. Do tej pory podjęto dwie takie próby, ale zakończyły się one niepowodzeniem. Rohindżowie wskazują, że Mjanma nie wzięła na siebie odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przed dwoma laty, a także nie zagwarantowała muzułmanom przyznania obywatelstwa i swobody przemieszczania się.
„Relokacyjne koszary”
Co więcej, obozy relokacyjne zostały zbudowane na terenach należących do Rohindżów. Zdjęcia satelitarne, na które powołuje się BBC, wskazują, że ponad 40 proc. zamieszkiwanych uprzednio przez tę grupę etniczną wiosek zostało doszczętnie zniszczonych, a w ich miejsce wybudowano zamknięte obozy, koszary i inne obiekty wojskowe.
Oznacza to, że uchodźcy nie będą mogli wrócić do swoich domów, a do obiektów otoczonych drutem kolczastym, strzeżonych przez jednostki Straży Granicznej. Władze twierdzą, że zależy im na stopniowej repatriacji Rohindżów, ale „relokacyjne koszary” nie stwarzają warunków do bezpiecznego i godnego powrotu. Co gorsza, nie ma także planów przywrócenia Rohindżom obywatelstwa.
Bez obywatelstwa, bez praw
Human RightS Watch w Raporcie Światowym z 2019 r. ostrzega, że działania władz Mjanmy wskazują na próby całkowitego wykorzenienia społeczności Rohindżów, którzy nadal padają ofiarą morderstw, wymuszeń, aresztowań i przemocy seksualnej.
Rząd nadal prowadzi politykę mającą na celu umacnianie segregacji w społeczeństwie. Do 2018 roku władze zabraniały także organizacjom międzynarodowym udzielania pomocy na obszarach kontrolowanych przez wojsko, co skutkowało niedoborami żywności i leków.