„Rewolucyjna sytuacja”. Polska krajem masowej migracji zarobkowej

Jako kraj i społeczeństwo nie jesteśmy na to jeszcze przygotowani

W ubiegłym roku polski rynek pracy zasiliło ponad półtora miliona obcokrajowców. „Znaleźliśmy się w sytuacji nietypowej, wręcz rewolucyjnej – Polska stała się krajem masowej migracji zarobkowej” – mówi Holistic.News prof. Paweł Kaczmarczyk.

Dyrektor Ośrodka Badań nad Migracjami UW ocenia jednak, że jako kraj i społeczeństwo nie jesteśmy na to jeszcze przygotowani

Zbiorcze dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej za rok 2018, dotyczące ilości wydawanych oświadczeń oraz zezwoleń na pracę cudzoziemcom, sugerują, że skala napływu migrantów zarobkowych do Polski była większa niż w ubiegłym roku. W ocenie niektórych ekspertów, mamy do czynienia z nowym rekordem migracyjnym.

Czy rzeczywiście padł rekord?

Obliczenie ostatecznego wyniku, który mógłby świadczyć o rekordzie, nie jest jednak łatwe, głównie ze względu na zaostrzone przepisy zatrudniania cudzoziemców w Polsce. W ubiegłym roku wprowadzono m.in. odpłatność za oświadczenia o wykonywaniu pracy, a także nowy typ zezwoleń na pracę związany z pracą sezonową w rolnictwie. Zmiany te mają przede wszystkim ograniczyć składanie pustych oświadczeń, czyli dokumentów, na podstawie których cudzoziemcy nie podjęli żadnej formy zatrudnienia.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej szacuje, że w ostatnich latach spośród wszystkich składanych oświadczeń wykorzystano jedynie dwie trzecie. Obliczanie finalnej liczby pracowników z zagranicy na podstawie ilości złożonych oświadczeń było zatem błędne – wyniki były wówczas mocno zawyżone. Przykładowo: w 2017 r. cudzoziemcy złożyli 1,8 mln oświadczeń, z czego do pracy przyjechało jedynie 1,1 mln.

Profesor Paweł Kaczmarczyk, dyrektor Ośrodka Badań nad Migracjami UW, przekonuje, że jeśli szacunki ministerstwa z 2018 r. są prawidłowe, to znaczy, że mamy do czynienia z nowym rekordem. Jednocześnie podkreśla, że „posługiwanie się sformułowaniem »rekord« może być problematyczne w przypadku informacji, które są niekompletne albo trudne do jednoznacznej interpretacji”.

„Z danych gromadzonych przez ośrodek wynika, że w 2017 r. wykorzystano ok. 70 proc. oświadczeń. Obecnie – głównie z uwagi na bardziej restrykcyjne przepisy – dane urzędowe w rzeczywistości powinny być wyższe” – podkreśla prof. Kaczmarczyk. „Ponadto, jeśli do liczby zarejestrowanych cudzoziemców na podstawie oświadczeń dodamy osoby, które otrzymały zezwolenia na pracę sezonową, oraz te, które uzyskały »tradycyjne« zezwolenie, to końcowy wynik na pewno będzie większy niż rok wcześniej” – dodaje.

Sezonowy charakter migracji

Jak zatem przedstawiają się konkretne dane dotyczące oświadczeń oraz zezwoleń na pracę dla obcokrajowców za rok 2018? Wydano 1,58 mln oświadczeń o pracę dla cudzoziemców, z których można korzystać maksymalnie przez sześć miesięcy. Liczba ta jest nieco mniejsza niż rok wcześniej ze względu na zaostrzone przepisy, jednak trafniej odzwierciedla ilość oświadczeń, które rzeczywiście wykorzystano. Nie oznacza to jednak, że każdy obcokrajowiec, który je złożył, podjął pracę.

Na końcowy wynik znaczący wpływ miała dużo większa liczba zezwoleń na pracę, w tym pracę sezonową. Wydano ich 328,8 tys., czyli ok. 40 proc. więcej niż w 2017 r. „Dziennik Gazeta Prawna” szacuje, że w 2018 r. w Polsce pracowało ok. 1,5 mln cudzoziemców, choć w rzeczywistości liczba ta może być większa.

„Zgadzam się z tym szacunkiem, ale warto podkreślić, że w szczycie sezonu, czyli od maja do października, liczba ta może być nawet wyższa. Generalnie, ze względu na uwarunkowania popytowe, imigracja do Polski ma wyraźny wymiar sezonowy” – komentuje prof. Kaczmarczyk.

W ostatnich pięciu latach odnotowano znaczący wzrost napływu migrantów zarobkowych, przede wszystkim z Ukrainy. Potwierdzeniem są dane choćby z ubiegłego roku. Ukraińcy otrzymali wówczas ponad 1,4 mln oświadczeń o pracę oraz 238 tys. zezwoleń. Mimo że wciąż dominują w rankingu, ich pozycja jest słabsza w porównaniu do 2017 r., kiedy przyznano im prawie 82 proc. wszystkich zezwoleń.

W 2018 r. odnotowano również przyrost pracowników z Azji. Dużym zaskoczeniem jest liczba Nepalczyków na polskim rynku pracy, którzy otrzymali ok. 19,9 tys. zezwoleń, czyli ponad dwa razy więcej niż w 2017 r. Na kolejnych pozycjach uplasowali się migranci z Białorusi, Indii, Bangladeszu, Mołdawii i Gruzji.

Sprzeczne prognozy ws. trendów migracyjnych

Niektórzy eksperci prognozują, że trend wzrostowy, jeśli chodzi o Ukraińców, może słabnąć. Profesor Cezary Kaźmierczak ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców sugeruje, że za takim scenariuszem przemawiają trzy przesłanki – poprawa sytuacji ekonomicznej, niesprawna polityka migracyjna Polski i możliwość odpływu ludności ukraińskiej do Niemiec. Przed pochopnym stawianiem ostatniej tezy przestrzega jednak prof. Kaczmarczyk.

„Założenie, że ukraińscy migranci będą masowo przyjeżdżać do Niemiec wydaje się kontrowersyjne. Co prawda Niemcy wprowadzili pewne zmiany w przepisach prawa migracyjnego, jednak dotyczą one przede wszystkim pracowników wykwalifikowanych, a dodatkowo takich, których umiejętności są uznane w Niemczech, a sami migranci znają język niemiecki przynajmniej na poziomie B2” – zaznacza.

„Warto też dokładnie wsłuchać się w opinię ukraińskich badaczy, którzy twierdzą jednoznacznie, że to Polska jest, i pozostanie, najważniejszym krajem docelowym dla migrantów z Ukrainy – głównie ze względu na bliskość kulturową, kwestie językowe i niewielkie ryzyko związane z migracją” – podkreśla prof. Kaczmarczyk.

Polska nie jest gotowa do nowej roli

Z danych wynika jednoznacznie, że w ciągu ostatnich pięciu lat Polska stała się krajem masowej migracji zarobkowej. W opinii ekspertów możemy jednak nie być gotowi do pełnienia nowej funkcji, zarówno jako państwo, jak i społeczeństwo. Polskie władze nie opracowały bowiem skutecznej polityki migracyjnej oraz integracyjnej.

„Na przestrzeni kilku lat Polska znalazła się w sytuacji nietypowej – by nie rzec – rewolucyjnej. Stała się krajem masowej migracji zarobkowej. W szczycie sezonu, w naszym kraju może pracować ponad 1,5 mln samych Ukraińców! W mojej ocenie kluczowe pytanie na chwilę obecną brzmi: co stanie się z tymi ludźmi w przyszłości?” – pyta prof. Kaczmarczyk.

I odpowiada: „Osobiście chciałbym, żeby władze jasno określiły swój stosunek i swoją wizję przyszłości wobec tej największej grupy migrantów zarobkowych”.

Reasumując: w 2018 r. zarejestrowano w Polsce ok. 1,58 mln obcokrajowców chcących pracować na podstawie oświadczeń o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi. Do tej liczby należy dodać ok. 328,8 tys. zezwoleń na pracę, w tym sezonową. Sumarycznie daje to wynik ponad 1,9 mln. Tyle osób starało się o wykonywanie pracy w Polsce w 2018 r. Z pewnością nie wszystkie dokumenty zostały wykorzystane do podjęcia pracy, niemniej jednak, jest to najwyższy wynik w ostatnich latach.

Źródła: Dziennik Gazeta Prawna, PropertyNews.pl, Stat.gov.pl, MPiPS.gov.pl, Migracje.uw.edu.pl, „Imigranci w Polsce w kontekście uproszczonej procedury zatrudniania cudzoziemców”: A. Górny, P. Kaczmarczyk, M. Szulecka, M. Bitner, M. Okólski, U. Sielecka, A. Stefańczyk, Warszawa 2018

Opublikowano przez

Katarzyna Domagała


Zajmuje się tematyką kultury współczesnej, sztuki, polityki społecznej i psychologii. Związana z mediami zarówno komercyjnymi, jak i niszowymi. Miłośniczka kina Bergmana i rocka progresywnego. W wolnych chwilach maluje.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.

Zmień tryb na ciemny