Zdaniem naukowców zmiany klimatyczne mogą wpłynąć na kształt demografii. Jak przewidują, z powodu wzrostu temperatury zmienią się proporcje płci nowo narodzonych dzieci
Skutki globalnego ocieplenia i zmiany klimatu już są odczuwalne. Według raportu Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) od 1996 r. odnotowano 20 najgorętszych lat w historii pomiarów. To właśnie dlatego świat walczy z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, takimi jak pożary, susze, powodzie czy huragany. WMO ostrzegła również, że globalna temperatura wzrosła w 2018 r. o jeden stopnień powyżej poziomu sprzed rewolucji przemysłowej.
Zdaniem naukowców zmiany klimatyczne mogą również bezpośrednio wpłynąć na kształt globalnej demografii. Eksperci przewidują, że odbiją się one na proporcji płci nowo narodzonych dzieci.
Więcej chłopców będzie przychodzić na świat w miejscach, gdzie temperatura rośnie. Z kolei tam, gdzie środowisko dotkną ekstremalne zjawiska pogodowe spowodowane globalnym ociepleniem, męskich noworodków będzie mniej.
Obecnie globalny stosunek płci w momencie narodzin to 107 chłopców na 100 dziewcząt – ze względu na wyższą śmiertelność żeńskich płodów.
„Cieplejsze temperatury przynoszą synów”
Badania przeprowadzone w Finlandii pokazują, że wzrost temperatury o 1 st. C zwiększa proporcje narodzin chłopców. Jak zauważa w rozmowie z CNN Samuli Helle, badacz z fińskiego uniwersytetu w Turku, „cieplejsze temperatury przynoszą synów”.
Zdaniem dr. Misao Fukudy zmieniające się temperatury mają wpływ na dysproporcję płci, m.in. ze względu na wrażliwość chłopców na czynniki zewnętrzne wywołujące stres.
Z raportu przygotowanego w Japonii wynika, że w latach 1968–2012 nie odnotowano zauważalnego wpływu oddziaływania klimatu na proporcję płci oraz liczbę przypadków śmierci płodowej; zmiany w tym zakresie zaczęto obserwować dopiero w ostatnich latach.
W 2018 r. zespół dr. Fukudy zbadał także proporcje narodzin na terenach narażonych na ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak trzęsienie ziemi w Japonii. Okazało się, że na terenach dotkniętych kataklizmami dziewięć miesięcy po zdarzeniach odsetek urodzonych chłopców zmniejszył się zależnie od regionu w granicach 6–12 proc.
Jak wyjaśnia w rozmowie z telewizją CNN Ray Catalano z Uniwersytetu w Kalifornii, zmiana klimatu spowoduje, że „rzeczy staną się mniej przewidywalne”. Sytuacja niepewności będzie z kolei skutkować wyższym poziomem stresu, który wpłynie na stosunek płci do narodzin.
Catalano zaznacza jednak, że później, jak to w procesie ewolucji bywa, przyjdzie adaptacja. „Zmieniając klimat w takim stopniu, w jakim to robimy, musimy się spodziewać, że wpłynie to na podstawowe cechy charakterystyczne populacji” – podsumowuje.
Jednak niektórzy naukowcy są sceptyczni. Jak zauważa Samuli Helle, na razie trudno spodziewać się znaczącej zmiany proporcji płci wśród noworodków w skali globalnej, ponieważ oddziałuje na nią zbyt wiele skomplikowanych czynników.
Źródła: CNN, Live Science, Reuters