Naukowcy odkryli względnie łatwą i mało inwazyjną metodę wyboru płci dziecka jeszcze przed zapłodnieniem. Przetestowali ją na myszach, ale niewykluczone, że zadziała także u ludzi
Potomek płci męskiej rodzi się wtedy, gdy komórka jajowa zostaje zapłodniona przez plemnik zawierający w sobie chromosom Y, a płci żeńskiej, gdy plemnik przenosi chromosom X. Efektem tego rozróżnienia jest to, że w naturze statystycznie liczba rodzących się osobników męskich i żeńskich jest podobna. Ludzie pod tym względem nie różnią się ani od myszy, ani od żadnych innych ssaków.
Posiadając tę wiedzę, teoretycznie nie powinno być trudno wyselekcjonować odpowiednie plemniki, by zagwarantować określoną płeć dziecka. W praktyce jest to jednak bardzo skomplikowane. Zbadanie pojedynczej komórki rozrodczej to dopiero początek drogi, bo w procesie zapłodnienia udział biorą miliony z nich. Potrzebne jest więc skuteczne „sito”, które pozwoli oddzielić „ixy” od „igreków”.
Skuteczność 90 proc.
Nad takim „sitem” pracowali naukowcy z Uniwersytetu w Hiroszimie. Udało im się wykorzystać zaobserwowane już wcześniej zjawisko polegające na tym, że, w zależności od przenoszonego chromosomu, w określonych warunkach plemniki mogą mieć nieco inną ruchliwość.
Dowiedli doświadczalniem, że stymulacja chemiczna receptorów charakterystycznych dla plemników z chromosomem X zmniejsza ich ruchliwość. Dzięki temu odkryciu, wprowadzając odpowiedni związek chemiczny do nasienia, w łatwy sposób udało się oddzielić komórki rozrodcze decydujące o określonej płci.
Następnie dokonano zapłodnienia in vitro tak wyselekcjonowanymi grupami plemników. Okazało się, że zarodki powstałe z potraktowania komórki jajowej tymi wolniejszymi dawało 81-procentową skuteczność w pozyskaniu żeńskiego zarodka. Szybsze plemniki dawały zaś aż 90 proc. skuteczności, jeśli chodzi o wytworzenie zarodków męskich.
Dylematy natury etycznej
Kluczowe jest jednak to, że obniżenie ruchliwości nie wpłynęło na zdrowie plemników i ich zdolność do zapłodnienia komórki jajowej, w przeciwieństwie do metod stosowanych dotychczas w laboratoriach. Co więcej, ta metoda jest łatwiejsza i szybsza, a więc nie tylko mniej ryzykowna, ale potencjalnie znacznie tańsza. Dlatego nietrudno wyobrazić sobie jej zastosowanie w hodowlach zwierząt, gdzie tani i skuteczny dobór płci jest pożądany.
Trudniej wyobrazić sobie zastosowanie tej metody w przypadku ludzi.
„Wykorzystanie naszej metody w reprodukcji człowieka to w tym momencie czyste spekulacje, związane z dylematami natury etycznej, niewynikającymi nawet z potencjalnej użyteczności tej techniki” – tłumaczył Masayuki Shimada, jeden z jej twórców, w wypowiedzi cytowanej przez portal Science Daily.
Shimada zwrócił uwagę na kwestię, która powszechnie na świecie jest uznawana za nieetyczną – sztuczny dobór płci dziecka.
Tam, gdzie nie chcą dziewczynek
Szczególnie problematyczne jest to w krajach takich jak Indie, gdzie uwarunkowania kulturowe zniechęcają do posiadania żeńskiego potomstwa, bo wiąże się to z większymi wydatkami. Dziewczynce trzeba zapewnić posag, na który wielu rodzin nie stać – płacony jest mężowi córki i jego rodzinie jako swoista opłata za ślub. Dziewczynka w Indiach jest więc dzieckiem często niepożądanym, nawet mimo tego, że oficjalnie posag jest zakazany prawnie.
W niektórych rejonach Indii życie dziewczynek jest przez to wręcz zagrożone, a los, który je spotyka, nazywa się wprost kobietobójstwem.
Niechęć do posiadania dzieci płci żeńskiej jest też przyczyną wielu aborcji, choć przerywanie ciąży w Indiach jest legalne jedynie w przypadku uszkodzenia płodu lub zagrożenia życia matki. Regulacje ustawowe stanowią jednak grunt dla podziemia aborcyjnego. Państwo stara się walczyć z bezprawnym procederem. Jedną z metod jest wprowadzone ponad 20 lat temu prawo, które zakazuje informowania kobiet w ciąży i ich bliskich o płci płodu.
Dobór płci dziecka jest zakazany w bardzo wielu krajach, ale stanowi wyzwanie dla praktycznie całego świata. Technologia in vitro stosowana w leczeniu niepłodności pozwala bowiem na określenie płci zanim kobieta zajdzie w ciążę. Jeden z wariantów to wspomniana wcześniej selekcja plemników.
Drugi to preimplantacyjna diagnostyka genetyczna (preimplantation genetic diagnosis), która w zamyśle pozwala na wyeliminowanie chorych zarodków jeszcze zanim dojdzie do wszczepienia ich do macicy przyszłej matki, ale daje także możliwość stwierdzenia, czy urodzi się chłopczyk, czy dziewczynka. Takie spożytkowanie osiągnięć biologii i medycyny zabronione jest nie tylko w Indiach, ale także w wielu innych krajach, w tym zachodnich. Wiąże się bowiem z niszczeniem zdrowych zarodków.
Źródła: „PLOS Biology”, Sciencedaily.com