Zostało niewiele czasu, by zapobiec katastrofie naturalnej. Jeśli człowiek nie zmieni stylu życia, wystarczy kilka dekad, by doprowadzić do poważnych spustoszeń w naturze
6 maja Organizacja Narodów Zjednoczonych opublikowała podsumowanie największego od 2005 roku raportu dotyczącego stanu środowiska naturalnego. Opracowała go Międzynarodowa Platforma Naukowo-Polityczna ds. Różnorodności Biologicznej i Funkcjonowania Ekosystemów (IPBES). Główne wnioski naukowców są niepokojące – coraz więcej gatunków roślin i zwierząt zagrożonych jest wyginięciem.
Liczący blisko 1800 stron raport zawiera wyniki prawie 15 tys. badań z obszaru nauk przyrodniczych, społecznych, a także historycznych i gospodarczych. Pracowało nad nim 450 naukowców. Samo opisanie badań zajęło trzy lata. Głównym celem raportu była analiza tzw. bioróżnorodności. Głównym powodem zagrożeń – według raportu IPBES – jest nieumiejętność jej efektywnego wykorzystania przez człowieka lub jej ignorowanie.
Niepokój w sprawie stanu bioróżnorodności
Według naukowców, naturalne ekosystemy zabija przede wszystkim działalność gospodarcza i rolnicza człowieka. W ostatnich 50 latach nastąpił wzrost liczy ludności, czego naturalnym efektem było zwiększenie zapotrzebowania człowieka na energię oraz żywność.
„W rezultacie pozostało niewiele obszarów, które nie zostałyby znacząco przekształcone przez człowieka. Proponuję, byśmy zaczęli zachowywać się odpowiedzialnie wobec planety, na której żyjemy” – mówiła profesor Sandra Diaz, jedna z autorów raportu.
Do tej pory przekształcono ok. 75 proc. powierzchni naszej planety. Utrata 85 proc. mokradeł czy masowe wylesianie to tylko niektóre z negatywnych konsekwencji ludzkich działań. Wśród innych skutków naukowcy wymieniają m. in. proces wyjaławiania gleby, co odbija się negatywnie na produkcji żywności.
Problem z zanieczyszczeniem wód i emisji CO2
Raport porusza także kwestię zanieczyszczenia wód i oceanów plastikiem, które w przeciągu ostatnich 30 lat zwiększyło się dziesięciokrotnie. W skali roku naturalne zbiorniki wodne zaśmieca nawet 400 milionów ton odpadów. Stąd tzw. martwe strefy w oceanach, których łączna powierzchnia jest większa, niż niektórych państw.
Naukowcy przewidują też, że w ciągu kilku najbliższych dekad nastąpi nagły wzrost emisji dwutlenku węgla, który wpłynie negatywnie na zmiany klimatyczne. Po części będzie to wynik organizacji hodowli zwierząt na nieodpowiednio dostosowanych terenach – stado krów na pastwisku powoduje przyspieszenie pustynnienia terenów, a w efekcie produkcję nawet 100 mln ton CO2 rocznie.
Jest jeszcze nadzieja na ratunek
Podsumowując, człowiek, korzystając głównie z surowców przynoszących zyski ekonomiczne i odpowiadających jego potrzebom, zaniedbuje bioróżnorodność, jednoczenie skazując środowisko naturalne na obumieranie. W największym stopniu naturę niszczą kraje globalnej Północy.
Konkluzje raportu zleconego przez ONZ są niepokojące – w ciągu najbliższych dekad może wymrzeć około miliona gatunków roślin i zwierząt. Autorzy zaznaczają jednak, że jest pewna nadzieja – jeśli tylko zmienimy nawyki żywieniowe i politykę gospodarczą. Naukowcy podkreślają jednak, że do osiągnięcia sukcesu potrzebne jest wdrożenie odpowiednich działań na poziomie globalnym.
Źródła: CNN, Nature, NationalGeographic, IPBES.net