Naukowcy z Instytutu Politechnicznego i Uniwersytetu Stanowego Wirginii twierdzą, że preferencje seksualne człowieka mogą zmieniać się kilka razy w życiu, a ich precyzyjne określenie jest niezwykle trudne. W związku z tym postulują wprowadzenie nowej terminologii
Według Christine Kaestle z Departamentu Rozwoju Człowieka i Nauki o Rodzinie, głównej autorki badania, obecna nomenklatura służąca określaniu orientacji seksualnej jest bardzo uboga, a co za tym idzie, nierzetelna.
To dlatego, że – zdaniem ekspertki – w praktyce występują nie tylko trzy rodzaje orientacji: hetero, homo i bi. Jest ich znacznie więcej, a ponadto wciąż są bardzo trudne do jednoznacznego określenia.
Przełomowy raport na temat seksualności
Raport z badań Kaestle uznawany jest za przełomowy w kontekście poprzednich analiz, bowiem autorka jako pierwsza postanowiła zbadać tę kwestię, uwzględniając jej wszystkie wymiary.
„Orientacja seksualna dotyczy wielu aspektów naszego życia: tego, kto nam się podoba, z kim uprawiamy seks oraz w jaki sposób sami się identyfikujemy. Do niedawna naukowcy skupiali się tylko na jednym z tych aspektów, przez co błędnie kategoryzowali ludzi. Takie podejście znacznie upraszcza rzeczywistość” – twierdzi Kaestle.
W ciągu ostatnich kilku lat ekspertka przebadała 6 tys. Amerykanów w wieku 16–32 lata. Respondenci byli pytani m.in. o fantazje seksualne, doświadczenia z ostatnich związków, a także o to, z jaką orientacją seksualną się identyfikują: hetero, homo czy bi.
Więcej niż jedna orientacja w ciągu życia
Badani odpowiadali na te same pytania w różnych etapach swojego życia. Okazało się, że wiele osób nie utożsamia się tylko z jedną orientacją. Ponadto odpowiedzi respondentów zmieniały się wraz z wiekiem.
Aby otrzymać szczegółowe odpowiedzi dotyczące orientacji seksualnej, badaczka poprosiła respondentów o wybór jednej z następujących opcji: „w 100 proc. heteroseksualny”, „przeważnie heteroseksualny”, „biseksualny”, „w 100 proc. homoseksualny”, „przeważnie homoseksualny” oraz „aseksualny”.
Na podstawie analizy odpowiedzi udzielonych przez respondentów Kaestle stworzyła nowe kategorie określające ich orientację. W przypadku mężczyzn były to: „w 100 proc. hetero”, „biseksualny”, „dojrzewający gej” oraz „aseksualny”. Z kolei kobiety definiowały swoją orientację jako: „hetero”, „dojrzewającą bi”, „dojrzewającą lesbijkę” oraz „aseksualną”.
Potrzeba nowego nazewnictwa
Kaestle postawiła tezę, że zarówno żeńskie, jak i męskie preferencje seksualne mają płynny charakter, a co za tym idzie, trudno określić je za pomocą trzech używanych dotąd pojęć: hetero, homo oraz bi. Postanowiła także pójść o krok dalej i zmodyfikować aktualną nomenklaturę. W oparciu o wyniki badania stworzyła pięć nowych kategorii, które jej zdaniem trafnie i rzetelnie opisują typ preferencji seksualnych: „hetero”, „głównie hetero, ale z wyjątkami”, „dojrzewający gej”, „dojrzewająca lesbijka” oraz „minimalnie seksualny”.
Spore wyzwanie dla naukowców
Według raportu trudności związane z jednoznacznym określeniem orientacji seksualnej wynikają przede wszystkim z młodego wieku respondentów. Ekspertka podkreśla, że w wieku, który reprezentowali badani, ludzie dopiero poznają swoją seksualność, nierzadko odczuwając popęd zarówno wobec przeciwnej, jak i tej samej płci.
Przeszkodą w poznaniu rzeczywistej orientacji mogą być również kwestie społeczno-obyczajowe, np. branie ślubu oraz wchodzenie w stałe związki w młodym wieku. Dlaczego? W takich przypadkach ludzie zazwyczaj ograniczają się do kontaktów seksualnych z jednym partnerem, jednocześnie zmniejszając prawdopodobieństwo ujawnienia się odmiennych preferencji.
Christine Keastle zaznacza, że obecnie nie istnieje sprawdzony i rzetelny sposób definiowania, a także badania orientacji seksualnej. Co więcej – zdaniem ekspertki – jego opracowanie może być niewykonalne, choć cel ten powinien być jednym z nadrzędnych w badaniach prowadzonych nad zdrowiem seksualnym.
Źródła: ScienceAlert.com, National Geographic Polska, Tandfonline.com