Dyskryminacja Romów staje się na Bałkanach narzędziem prawicowych partii w walce o elektorat
Aktywiści podkreślają, że w regionie wzrasta liczba antyromskich incydentów. Jak informuje Balkan Investigative Reporting Network, sytuacja jest alarmująca przede wszystkim w Bułgarii, Serbii i Chorwacji. „Do niedawna partie polityczne wykorzystywały głosy Romów, by wygrywać wybory. Teraz szukają poparcia wśród tych, którzy nienawidzą (tej mniejszości)” – stwierdził w rozmowie z BIRN Tsvetan Angelov, działacz społeczny z organizacji Rom Romesa.
Niepokojące wydarzenia w Bułgarii
„Romowie, wyjdźcie z domów, zrobimy z was mydło!” – krzyczeli w kwietniu Bułgarzy w niewielkim mieście Gabrovo na północy kraju. Przez cztery kolejne noce, uzbrojeni – niektórzy w metalowe pałki – wychodzili na ulice, domagając się, by Romowie opuścili miasto. Niszcząc i podpalając romskie domy, grozili, że zabiją mieszkające w nich osoby.
Zdaniem kilku członków społeczności romskiej i działaczy na rzecz praw mniejszości, zamiast ochronić atakowanych, władze doradziły Romom ucieczkę.
Trudna sytuacja występuje także w Chorwacji. Statystyki pokazują, że trzy czwarte tamtejszych Romów żyje w separacji i trudnych warunkach.
„Gniew był uzasadniony”
Zdaniem komentatorów iskierką do wybuchu zamieszek w Bułgarii miały być rozpowszechnione przez media nagrania, gdzie dwóch mężczyzn, zidentyfikowanych jako Romowie, prowokowało do przemocy w sklepie nocnym.
„Gniew ludzi jest uzasadniony. Niektóre grupy społeczne uważają, że mają więcej praw niż reszta, nadużywając systemu opieki społecznej” – powiedział Tomisław Doczew, wicepremier Bułgarii i były burmistrz Gabrova. Należy on do konserwatywnego, populistycznego ugrupowania Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii (GERB).
Bułgarskie władze mają jednak propozycję. Rządzący przedstawili „Koncepcję integracji niezsocjalizowanej romskiej (cygańskiej) etniczności”. Wśród propozycji znalazły się m.in. likwidacja pomocy ze strony państwa dla przedstawicieli mniejszości, którzy nie pracują lub odmawiają wysyłania swoich dzieci do szkoły lub demonstrują „kosztowny styl życia niezgodny z ich społecznie upośledzonym statusem”. Zaproponowano również darmowe aborcje dla romskich kobiet. Organizacje zajmujące się prawami człowieka określiły te postulaty mianem „rasistowskich”.
Dyskryminacja i przemoc to norma?
11 maja 50 chuliganów z kijami bejsbolowymi zaatakowało trzy osiedla w mieście Leskovac w południowej Serbii. „To drugi atak na romskie dzielnice” – podkreślili przedstawiciele Partii Romów (Romani partija) w rozmowie z serbską telewizją N1.
Osman Balic z Ligi Romów, nieformalnej koalicji 60 organizacji pozarządowych zajmującej się poprawą warunków życia mniejszości, podkreślił, że atak nie był wyjątkiem, a raczej „coraz dotkliwiej obowiązującą normą”.
„Państwo karmi ekstremistów i specyficzne grupy społeczne, które dla celów wyznaczanych przez reżim robią to, co robią” – powiedział. „Leskovac jest tylko wyraźnym przejawem sytuacji, z którą mamy do czynienia na co dzień” – skomentował Balic w rozmowie z BIRN.
Trudna sytuacja Romów w Europie
Romowie pozostają najbardziej narażoną i dyskryminowaną grupą społeczną w Europie. Są największą wspólnotą mniejszości na kontynencie – 6 mln Romów mieszka w państwach UE, kolejne 4 mln – w regionie jej rozszerzenia (Czarnogóra, Serbia, Macedonia Północna, Albania, Bośnia i Hercegowina, Kosowo i Turcja).
Wyjątkowe zasady życia cygańskiej społeczności klanowej, osobliwe zwyczaje czy bieda stają się pożywką do powstawania stereotypów i dyskryminacji.
Źródła: CNN, BIRN, N1