Katalonia jako pierwszy z hiszpańskich regionów zapowiada konkretny plan walki z segregacją uczniów. Celem władz jest uporanie się z nasilającym się zjawiskiem tzw. szkoły getto
W Hiszpanii są trzy rodzaje szkół: państwowe, prywatne i dotowane przez państwo concertados. Oprócz dodatkowych funduszy te ostatnie placówki otrzymują również wytyczne dotyczące m.in. liczby uczniów w klasach czy generalnych limitów przyjęć. Od przyszłego roku kataloński rząd chce dokonywać przeglądu opłat pobieranych przez concertados, aby upewnić się, że w procesie rekrutacji nie są pomijane dzieci z biedniejszych rodzin.
Urzędnicy chcą też zadbać, by uczniowie zmieniający miejsce zamieszkania w trakcie roku szkolnego, szczególnie gdy przyjeżdżają zza granicy, mieli szansę wyboru. Zdaniem regionalnych władz obecnie w takich przypadkach są umieszczani w kilku narzuconych z góry placówkach.
Szkoły getto skupiają obcokrajowców
W 2016 r. kataloński rzecznik praw obywatelskich alarmował w raporcie o nasilającym się zjawisku tzw. szkół getto. Problem w tym, że młodzież pochodząca z zagranicy jest skupiona w konkretnych centrach: raport wykazał, że w 100 szkołach, które stanowią niewiele ponad cztery procent infrastruktury edukacyjnej regionu, umieszczono aż połowę obcokrajowców.
W ostatnich latach Komisja Europejska i ONZ ostrzegały już Hiszpanię przed problemem segregacji uczniów, kładąc szczególny naciski na segregację dotyczącą młodych Romów.
Zajmująca się romską kulturą organizacja Fundación Secretariado Gitano w ubiegłym roku rozpoczęła nawet kampanię pod hasłem „Nie chcemy sortowanych szkół”. Wideo towarzyszące akcji pokazuje rodzinę pochodzenia romskiego, która przenosi się do nowej dzielnicy i szuka szkoły dla swojej córki. Podczas wizyty w jednej z placówek dostają sugestie, by lepiej znaleźli miejsce, gdzie większość uczniów pochodzi z tego samego środowiska, bo „będzie lepiej pasować do potrzeb” ich córki.
Około 90 proc. placówek w Hiszpanii to szkoły publiczne, podczas gdy problem segregacji dotyka niemal połowy z nich. Katalonia razem z Balearami to dwa hiszpańskie regiony, gdzie odsetek zagranicznych uczniów jest najwyższy.
Władze Balearów wprowadziły mechanizmy mający zapobiec segregacji już w 2015 r. „Zdaliśmy sobie sprawę, że konieczne jest zaangażowanie władz lokalnych” – tłumaczy w rozmowie z dziennikiem „El País” Antonio Morante, dyrektor ds. planowania edukacji w rządzie regionalnym. Najpierw władze regionu podpisały porozumienia z gminami, a później utworzyły komisje złożone ze specjalistów, którzy czuwają nad odpowiednimi proporcjami uczniów w szkołach. Zwrócono także uwagę na różnice pomiędzy bogatszymi i biedniejszymi dzielnicami, starając się „zapewnić uczniom w każdej szkole zróżnicowane środowisko”.
W przygotowanym przez naukowców z Uniwersytetu Autonomicznego w Madrycie badaniu Baleary razem z Galicją już w 2018 r. wykazywały niski stopień segregacji uczniów, zbliżony poziomem do Szwecji czy Finlandii, czyli najniższy w całej Unii Europejskiej.
Źródło: „El País”, gitanos.org