Igrzyska olimpijskie w Tokio będą przełomowe, ponieważ w ich trakcie po raz pierwszy rozegrany zostanie turniej karate. To efekt starań 140 krajowych federacji karate zrzeszonych w World Karate Federation. Polscy karatecy także przygotowują się do kwalifikacji olimpijskich
W trakcie najbliższych igrzysk olimpijskich, które odbędą się w Tokio w 2020 roku, kibice będą mogli oglądać zmagania karateków. Będzie to jedna z pięciu nowych dyscyplin, jakie znajdą się na turnieju w Japonii. Polscy karatecy również mają nadzieje na otrzymanie przepustki do turnieju, ale wiąże się to z procesem kwalifikacji.
„O tym, czy dany zawodnik pojedzie na igrzyska olimpijskie, decyduje miejsce w rankingu WKF, czyli World Karate Federation. Jest to organizacja, która skupia 140 krajowych federacji karate, w tym i nas” – powiedział Marek Hajto, rzecznik prasowy Polskiej Unii Karate, która zrzesza polskich zawodników karate.
Patrząc się na wspomniany ranking, możemy być dobrej myśli, ponieważ na czele premiowanych do Tokio miejsc jest zawodniczka z Polski.
„Gdyby igrzyska odbywały się w tym momencie, to do Tokio pojechałaby Dorota Banaszczyk z klubu Olimp Łódź, która w tym roku została mistrzynią świata seniorów w kategorii do 55 kg. Przed nią jednak długa droga, ponieważ w trakcie kolejnych turniejów będzie musiała udowodnić, że tytuł mistrzyni świata nie był przypadkiem. Będzie musiała powalczyć o utrzymanie wysokiego miejsca w zestawieniu WKF” – powiedział Hajto.
Do turnieju kwalifikują się zawodnicy zajmujący cztery pierwsze miejsca w rankingu – wyłączając z tego zawodników japońskich, którzy jako gospodarze nie muszą brać udziału w kwalifikacjach. Kolejnym etapem jest turniej kwalifikacyjny w Paryżu w 2020 roku, z którego bezpośrednio do Tokio pojedzie trzech najlepszych zawodników w danej kategorii wagowej.
„Dorota jest zawodniczką, która ma dość specyficzny sposób walki. Ona nie ma w zwyczaju wdawania się w bójki i nie wygrywa walk z wynikiem rzędu 6 pkt. Jej sposób polega na świadomej obronie i częściej jej walki kończą się na 2:0 – jeśli trafi na słabszą zawodniczkę. Ten styl pozwolił jej na dostanie się do naszej kadry i wywalczenie tytułu mistrzyni świata”.
Dostanie się do kadry Polskiej Unii Karate wiąże się z systemem kwalifikacji, który został opracowany przez organizację jako pierwszy w historii tej dyscypliny. System opiera się na miejscach w pierwszej 50 rankingu WKF oraz najwyższych miejscach zdobytych podczas turniejów kwalifikacyjnych. Oprócz tego trener kadry ma prawo powołania zawodnika na zasadzie tzw. dzikiej karty.
Dorota Banaszczuk może być niemal pewna powołania do kadry, ale Marek Hajto zwraca uwagę, że już samo dostanie się na turniej olimpijski będzie ogromnym sukcesem.
„W olimpijskim turnieju na jedną kategorię wagową przypada tylko 10 osób. Biorąc pod uwagę, że WKF zrzesza federacje ze 140 krajów, to jest to wręcz ekstremalnie mało. Trzeba być więc dobrej myśli i kibicować naszym zawodnikom i zawodniczkom” – powiedział Hajto.
Już wkrótce pojawi się kolejna okazja do kibicowania naszym reprezentanom, ponieważ pod koniec marca odbywają Mistrzostwa Europy Seniorów w Guadalajarze w Hiszpanii. Dorota Banaszczuk oraz pozostali kadrowicze będą mieli okazje do zdobycia kolejnych punktów w rankingu WKF, co przybliży ich do kwalifikacji do turnieju olimpijskiego.