W Kopenhadze powstała szkoła, w której nie znajdziemy tradycyjnych sal do nauki. Dyrektor placówki mówi, że budynek to jedna wielka klasa, oddana w sporej części do dyspozycji uczniów
Nietypowa szkoła powstała w dzielnicy Ørestad. Uczęszcza do niej ponad tysiąc uczniów w wieku od 16 do 19 lat. Budynek ma kształt sześcianu i składa się z czterech kondygnacji o nieco zaokrąglonym wyglądzie. W środku nie znajdziemy typowych sal lekcyjnych, korytarzy, czy szafek na książki. Zamiast tego jest wielki open space ze specjalnie wydzielonymi miejscami do odpoczynku i nauki. W otwartej strefie znajdują się specjalne tarasy, na których uczniowie mogą odpoczywać bądź przygotowywać się do zajęć.
Schody jako centralna część budynku
Jedyne nawiązanie do tradycyjnych budynków szkolnych to schody, które stanowią centralną część liceum w Ørestad. W filmie umieszczonym na stronie szkoły architekt Kim Herforth Nielsen podkreśla, że schody służą nie tylko do przemieszczania się między piętrami, lecz są także centrum życia społecznego – miejscem, w którym wszyscy mogą się spotkać i porozmawiać.
„Każdy uczeń korzysta ze schodów pięć-sześć razy dziennie, tak więc jest to także dodatkowe ćwiczenie fizyczne” – zaznacza.
Placówkę zaprojektowano tak, by można było znaleźć chwilę spokoju, w związku z czym miejsca przeznaczone na naukę znajdują się daleko od głównego hallu. Nielsen twierdzi, że inspiracją dla projektu były górskie wioski z małymi uliczkami i placami. Z kolei dyrektor Allan Kjær Andersen twierdzi, że budynek to de facto jedna wielka klasa.
Nowatorski model nauczania
Andersen w rozmowie z dziennikiem „Guardian” tłumaczy, że połowę otwartej przestrzeni przeznaczono na naukę, a pozostałą część oddano do dyspozycji uczniów. W celu usprawnienia nowatorskiego modelu nauczania szkoła całkowicie zrezygnowała z tradycyjnych materiałów dydaktycznych, zastępując je cyfrowymi odpowiednikami. Lekcje w Ørestad odbywają się więc przy użyciu laptopów i tabletów.
„Od początku chcieliśmy, by nasza szkoła była swojego rodzaju nowoczesnym biznesem, w którym uczniowie będą zdobywać wiedzę nie tylko od nauczycieli, lecz także na własną rękę. Wprowadzamy więc nowy model nauczania i dlatego postanowiliśmy sięgnąć po nowoczesne technologie. Nasze lekcje odbywają się w świecie wirtualnym” – podkreśla Andersen.
Dyrektor placówki deklaruje także, że w szkole nie ma problemu z hałasem, ponieważ – jak twierdzi – naturalny zgiełk pomaga… w nauce.