Mohamed Salah to ktoś więcej niż gwiazda futbolu. Egipcjanin stał się w Anglii symbolem międzykulturowego pojednania. Dzięki „Mo” kibice Liverpoolu zrozumieli, a nawet zaakceptowali islam. I to dosłownie
Okazuje się, że jeden człowiek może diametralnie zmienić uprzedzenia rasowe i religijne, a także ograniczyć przejawy dyskryminacji ze strony konserwatywnego, brytyjskiego społeczeństwa w stosunku do muzułmanów. W ciągu niespełna dwóch lat dokonał tego Mohamed Salah Hamed Mahrous Ghaly, na Wyspach pieszczotliwie nazywany po prostu „Mo”.
27-letni pomocnik Liverpoolu jest dziś na ustach kibiców w całej Wielkiej Brytanii. To w dużej mierze dzięki Salahowi drużyna z miasta Beatlesów wygrała w tym sezonie Ligę Mistrzów i wywalczyła wicemistrzostwo Anglii. Przy okazji „Mo” – zagorzały wyznawca islamu – stał się idolem i wzorem do naśladowania dla Brytyjczyków, choć ci w ponad 70 proc. są chrześcijanami.
Liczby nie kłamią
Laboratorium Polityki Imigracyjnej (IPL) Uniwersytetu Stanforda w USA opublikowało wyniki badań na temat konstruktywnego wpływu społecznego Salaha na islamofobiczne postawy i zachowania obywateli Wielkiej Brytanii. Dane wykazały, iż od momentu pojawienia się Egipcjanina w hrabstwie Merseyside (którego siedzibą jest Liverpool), policja odnotowała zmniejszenie się liczby przestępstw dokonanych z nienawiści aż o 18,9 proc. Dane zbierano w ciągu ostatnich trzech lat w 25 departamentach policji.
Co istotne, przestępstwa motywowane uprzedzeniami są jedyną podkategorią czynów zabronionych, które odnotowały spadek. To oznacza, iż wynik nie jest dziełem przypadku. Eksperci IPL przeprowadzili także ankietę wśród 8 060 kibiców Liverpoolu oraz przeanalizowali 15 mln tweetów fanów piłki nożnej zawierających treści „antymuzułmańskie”. Badanie wykazało, że liczba takich tweetów wśród fanów The Reds zmniejszyła się z 7,2 proc. do 3,4 proc. w stosunku do kibiców innych czołowych angielskich klubów piłkarskich – oznacza to spadek aż o 53,2 proc.
Wyniki ankiety wskazują, że mieszkańcy hrabstwa zamieszkiwanego przez półtora miliona osób bardziej znają islam, a specyficzna grupa społeczna, jaką są fani futbolu – humanizuje się. Znakomitym przykładem mogą być piosenki śpiewane na cześć Salaha i muzułmanów przez ultrasów na słynnej trybunie The Kop na stadionie Anfield Road:
„If he scores another few
Then I’ll be Muslim, too
If he’s good enough for you
He’s good enough for me
Sitting in a mosque…
That’s where I wanna be”
oraz:
„Mohamed Salah
A gift from Allah…
He’s always scoring
It’s almost boring
So please don’t take
Mohammed away”
Efekt Salaha
Muzułmanie pozostają jedną z najbardziej dyskryminowanych grup w Wielkiej Brytanii, ale z ankiety jasno wynika, że kibicom Liverpoolu nie przeszkadza pobożność Salaha i słynny już sujud, czyli pokłon oddawany Allahowi przez piłkarza po każdej strzelonej bramce. Według badań wśród fanów piłki nożnej wzrosło przekonanie, że islam jest zgodny z wartościami brytyjskimi. To wzrost o 5 pkt procentowych w porównaniu z poziomem wyjściowym wynoszącym 18 proc.
Według naukowców z Uniwersytetu Stanforda to właśnie Salah odegrał znaczącą rolę w zmianie sposobu myślenia Anglików o islamie i muzułmanach. Badania potwierdzają wkład piłkarza w zmniejszenie nienawiści rasowej wśród mieszkańców hrabstwa Meryside. Ci są zafascynowani nie tylko grą Salaha, ale przede wszystkim jego stosunkiem wobec ludzi.
Mohamed Salah buduje korzystny wizerunek muzułmanów, pomagając w przezwyciężaniu stereotypów i przełamywaniu barier w zamkniętych lub izolowanych społecznościach – podkreślają w komentarzu do badań.
W kwietniu tego roku Mo znalazł się wśród 100 najbardziej wpływowych ludzi świata. Egipcjanin trafił nawet na okładkę magazynu „Time”. Piłkarz włączył się także w walkę o prawa kobiet. „Uważam, że musimy zmienić sposób traktowania kobiet w naszej kulturze i na Środkowym Wschodzie. Tak musi się stać, bezdyskusyjnie. Wspieram kobiety, ponieważ doszedłem do wniosku, że zasługują na więcej niż im obecnie dajemy” – tłumaczył.
To nie były słowa nie rzucone na wiatr. Po tej deklaracji prezydent Egiptu Abd al-Fattah as-Sisi wprowadził poprawkę do konstytucji, która gwarantuje kobietom jedną czwartą miejsc w nowym parlamencie.
Po prostu dobry człowiek
Salah sympatię ludzi zaskarbił sobie nie tylko piłkarskimi dokonaniami, ale także tym, co robi poza boiskiem. Kocha swoją żonę Magi i córeczkę Makkę, pomaga także potrzebującym. Sfinansował budowę szpitala, ośrodka sportu i rekreacji dla młodzieży, szkoły dla dziewcząt i oczyszczalni ścieków w rodzinnej wiosce Nagrig. Wspomaga finansowo 120 rodzin byłych egipskich piłkarzy, którzy zakończyli już karierę, wyłożył także pieniądze na operacje przeszczepu szpiku kostnego dla dzieci i badania chorób serca w Egipcie; na pomoc dla jednej tylko dziewczynki wydał 55 tys. euro.
Salah założył fundację wspierającą syryjskich uchodźców przebywających w egipskiej prowincji, w której się wychował. W Anglii wspiera domy pomocy społecznej i osoby z niepełnosprawnościami. To tylko ta znana część jego działalności publicznej. Salah jest bardzo skromny. Żyje tak, jak nakazuje mu wiara i wartości wyniesione z rodzinnego domu. To właśnie tym ujął Anglików.
W Egipcie jest bohaterem narodowym. W Wielkiej Brytanii stał się ikoną pojednania nie tylko między narodami, ale także odległymi od siebie kulturami. Zrobił dużo więcej, niż wszyscy politycy razem wzięci i kosztowne kampanie społeczne na rzecz pojednania prowadzone na Wyspach w ciągu ostatnich 10 lat. Dzięki jednemu człowiekowi mieszkańcy Liverpoolu zaczęli szanować się bez względu na kolor skóry czy wyznanie.