Eksperci nie mają wątpliwości – główny ciężar walki ze zmianami klimatu poniosą nasze dzieci i wnuki, które zdecydują także o wyniku tej batalii
Podczas Konferencji Narodów Zjednoczonych w Paryżu w 2015 r. podpisano porozumienie przewidujące podjęcie walki ze zmianami klimatycznymi i ograniczenie poziomu globalnego ocieplania. Z analizy przeprowadzonej przez firmę Carbon Brief wynika, że jedynym sposobem na osiągnięcie tego celu jest drastyczne obniżenie emisji dwutlenku węgla. Eksperci, opierając się na danych historycznych, wyliczyli, że obecnie limit emisji CO2 przypadający na jedną osobę jest kilkukrotnie niższy od limitu z 1950 r..
Limity emisji dwutlenku węgla per capita
Narzędzie udostępnione na stronie firmy pokazuje, jaka emisja dwutlenku węgla przypada na jedną osobę urodzoną w danym roku, tak by świat mógł sprostać wymaganiom porozumienia paryskiego. Dla autora niniejszego artykułu, urodzonego w 1986 r., wartość ta wynosi 429 ton dwutlenku węgla, a więc blisko dwukrotnie mniej w porównaniu z danymi z 1950 r. Z kolei dla osób urodzonych w 2017 r. limit wynosi zaledwie 84 tony CO2, czyli aż 8,6 razy mniej.
Autorzy analizy wzięli pod uwagę dwa scenariusze, które pojawiły się w głównych założeniach porozumienia paryskiego – utrzymanie wzrostu średnich globalnych temperatur poniżej poziomu 2 stopni Celsjusza z poziomu przedindustrialnego oraz dalsze spowolnienie wzrostu temperatur do poziomu 1,5 stopnia Celsjusza. Oznacza to tyle, że nasze dzieci i wnuki będą musiały znacznie ograniczyć emisję CO2, by zatrzymanie zmian klimatycznych stało się realne.
Proporcjonalne ograniczenie emisji
W raporcie czytamy, że ograniczenia mogą być różne dla poszczególnych krajów ze względu na różnice w poziomach emisji.
„Generalnie ograniczenie emisji będzie musiało być proporcjonalne. Pod uwagę należy wziąć bogatsze kraje, takie jak Stany Zjednoczone, w których emisja CO2 per capita jest najwyższa. Jednocześnie kraje rozwijające się, takie jak Indie, już teraz mają o wiele niższe poziomy emisji” – czytamy w raporcie.
Autorzy przytaczają także konkretne liczby – w 2017 r. na każdego mieszkańca Indii przypadała emisja 1,9 tony dwutlenku węgla, podczas gdy w przypadku osoby mieszkającej w USA było to 16,9 ton. Raport analizuje także hipotetyczną sytuację, w której każda osoba na świecie miałaby ten sam limit emisji CO2. W takim przypadku budżet emisji dwutlenku węgla dla amerykańskich obywateli urodzonych w 2017 r. będzie o 97 proc. niższy niż w przypadku ich dziadków.
Źródła: carbonbrief.org, eur-lex.europa.eu, „The Guardian”