Czy kultura woke naprawdę przyczynia się do promocji równości i sprawiedliwości, czy może prowadzi do eskalacji konfliktów między różnymi grupami? Czy ruch ten jest odpowiedzią na realne problemy społeczne, czy też jest jedynie nadmiernie wrażliwą reakcją na polityczną poprawność? Czy jest to konstruktywny sposób rozwiązywania problemów czy jedynie sposób na tłumienie odmiennych punktów widzenia? Zjawisko woke jest już tak bardzo wszechobecne w naszej rzeczywistości, że pytań na jego temat jest więcej niż odpowiedzi. Potrzebujemy jako społeczeństwo szerokiej debaty na temat wpływu kultury woke na nas samych i na naszą przyszłość.
Zobacz też:
Kultura czy bat na społeczeństwo?
Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów kultury woke jest tzw. kultura unieważnienia (ang. cancel culture). Jest to narzędzie, którym posługują się grupy określające się mianem „uciśnionych”. Przedstawiciele tych społeczności wprost potępiają osoby publiczne za wyrażanie swoich poglądów. Bat kultury woke może dotknąć każdego, bez względu na jego dokonania. Przykładem może być niegdyś szeroko lubiana pisarka J.K. Rowling, która publicznie odważyła nie zgodzić się z zastosowaniem określenia „osoba menstruująca”. Termin ten dotyczył osób transgenderowych i niebinarnych, które także mają miesiączkę.
W przypadku autorki książek o Harrym Potterze okazało się, że nie może ona wypowiadać swoich poglądów. Czy to jeszcze wolność słowa, czy może wstęp do – nie bójmy się tego powiedzieć – cenzury?
Kultura woke dotknęła także cenionego aktora Johnny’ego Deppa. Jego przypadek miał większy zasięg i nieco inne podwaliny niż Rowling. Depp został oskarżony przez żonę o przemoc domową. Choć wszelkie dowody przemawiały za jego niewinnością, przedstawiciele ruchu woke z góry założyli jego winę. Nie pomagały oświadczenia byłej partnerki, córki oraz wielu przedstawicieli środowiska. Aktor został pochopnie oceniony i w rezultacie studia filmowe nie chciały z nim współpracować. Czy w społeczeństwie przyszłości ogarniętym paniką na temat poprawności politycznej będzie istniała jeszcze zasada domniemania niewinności? Czy może dorobek naszej cywilizacji, jakim jest prawo rzymskie, wyrzucimy do śmieci?
Wiele pytań, wiele odpowiedzi
Debata społeczna nad kulturą woke jest dyskusją nad przyszłością społeczeństwa i jego kształtem. Z jednej strony słyszymy hasła na temat promowania równości, ale z drugiej rosną obawy o cenzurę. Czy w imię równości powinniśmy pozwolić na ograniczenie wolności słowa, o którą przecież tak wiele narodów walczyło? Te pytania jeszcze długo pozostaną bez odpowiedzi, ale warto na ten temat rozmawiać już teraz, zanim znajdziemy się w świecie rodem z Orwella, w którym wyrażanie swoich opinii, a nawet myślenie o nich może być zbrodnią.
Szukanie odpowiedzi na postawione pytania należy zacząć od wysłuchania przeciwników i zwolenników woke. Dyskurs między nimi może być początkiem kompromisu. Aby go osiągnąć, potrzebna jest jednak rozmowa. Debatę na ten temat organizuje Warsaw Enterprise Institute we współpracy z wydawnictwem WEI. Będzie ona dotyczyła kierunku, w którym zmierza współczesny świat z punktu widzenia społecznego i ekonomicznego. Gośćmi będą socjolog i doradca Prezydenta RP prof. Andrzej Zybertowicz, publicystka, autorka licznych publikacji na temat współczesnej kultury i edukacji dr Katarzyna Szumlewicz oraz dziennikarz i publicysta Rafał Ziemkiewicz.
Holistic.news objął patronat nad debatą.