Trzeci dzień strajku nauczycieli jest jednocześnie pierwszym dniem egzaminów gimnazjalnych. Mimo wielu obaw, w większości szkół przebiegły one zgodnie z procedurami. Dyrektorzy opowiadają Holistic.News o tym, jak egzaminy są organizowane w gorącym czasie protestów
Dziś rano uczniowie z całej Polski przystąpili do pierwszej części egzaminu gimnazjalnego 2019 z historii i wiedzy o społeczeństwie oraz języka polskiego. Mimo spekulacji, że mogą się one nie odbyć lub przebiegać w trudnych warunkach – w związku z trwającym strajkiem nauczycieli – w większości szkół zostały przeprowadzone bez zakłóceń. Według Centralnej Komisji Egzaminacyjnej do części humanistycznej przystąpiło 350 tys. uczniów.
„Obawy dotyczyły spraw kadrowych”
Większość dyrektorów szkół, w których odbywa się egzamin gimnazjalny, obawiało się najbardziej kłopotów ze skompletowaniem na ten czas składów komisji egzaminacyjnych. Przez ostatnich parę tygodni zmuszeni byli do przygotowania kilku scenariuszy działania. Jednym z nich było obsadzanie w komisjach katechetów oraz osób z zewnątrz, niekoniecznie pracujących w szkołach, ale posiadających wykształcenie humanistyczne.
„W trakcie zapowiedzi strajku obawialiśmy się, że będziemy mieć problem z organizacją komisji, jednak udało się »wymienić« nauczycieli z zaprzyjaźnioną salezjańską szkołą, w której wielu z nich nie przystąpiło do strajku. Poza tym, część nauczycieli z naszej szkoły zawiesiła strajk na okres egzaminów – dla dobra dzieci. Jesteśmy już po pierwszej humanistycznej części, która przebiegła zgodnie z procedurami” – mówi dyrektor jednego z krakowskich gimnazjów.
„Braki kadrowe podczas strajku są ogromne. Na terenie gminy, w której pracuję, szkoły postawiły głównie na kompletowanie do komisji katechetów, osoby niestrajkujące oraz zgłaszające się z zewnątrz. W rezultacie, udało nam się stworzyć komisje na trzy dni, jednak wiem, że inne placówki w gminie jeszcze walczą o komisje na egzamin z języka obcego” – mówi dyrektorka jednego z byłych gimnazjów w Małopolsce.
„Na ten moment mamy zespoły na dwa dni. Brakuje nam zespołu na piątkowe egzaminy z języka obcego, ponieważ musimy rozmieścić uczniów w kilku klasach. Na dużej sali nie ma odpowiednich warunków, by odsłuchać nagrania. Czekamy jeszcze na zgłoszenia kandydatów. Zdaję sobie sprawę, że jeśli nie będzie komisji, egzamin się nie odbędzie. W najgorszym wypadku zostanie przeprowadzony na sali gimnastycznej” – twierdzi dyrektor zespołu szkół w jednej z miejscowości w województwie małopolskim.
Jaki powinien być skład komisji?
Przypomnijmy, że zgodnie z przepisami komisja egzaminacyjna powinna składać się z trzech osób: przedstawiciela szkoły, w której odbywa się egzamin, oraz dwóch przedstawicieli z zewnątrz. Zazwyczaj są to nauczyciele, mogą być to również nauczyciele emerytowani. W komisji mogą zasiadać także osoby posiadające wykształcenie pedagogiczne, ale niekoniecznie pracujące w zawodzie nauczyciela.
W praktyce potrzeba tyle komisji, w ilu salach odbywa się egzamin. Dyrektorzy podkreślają, że kłopoty mogą pojawić się z przeprowadzeniem egzaminów z języka obcego, ponieważ z uwagi na lepsze warunki akustyczne, powinny odbywać się one w mniejszych salach. W efekcie potrzebne będą dodatkowe komisje. W ich kompletowaniu pomaga szkołom CKE. Na oficjalnej stronie instytucji zamieszczono komunikat dotyczący naboru do komisji nadzorujących.
„Uczniów jest sporo. Nasza szkoła potrzebowała zatem kilku komisji. Dzisiaj było ich aż siedem: w jednej trzy, a w sześciu po dwie, co daje w sumie 15 członków. Z kolei na jutro przewidzianych jest sześć komisji, a na piątek – siedem. Nie mam obaw, że coś może pójść nie tak, ponieważ mam pełny skład. Udało się go skompletować dzięki zaprzyjaźnionym szkołom z okolicy, ponieważ u nas do strajku nie przystąpiło tylko sześciu nauczycieli” – komentuje Beata Urbanek-Żywica, dyrektor Gimnazjum nr 45 w Warszawie.
Wszystko przebiega zgodnie z procedurami
Centralna Komisja Egzaminacyjna poinformowała, że w większości szkół egzaminy z przedmiotów humanistycznych odbywają się zgodnie z procedurami. Szkoły poradziły sobie z kompletowaniem komisji oraz przebiegiem egzaminów.
„Nasza szkoła od początku nie miała żadnych problemów z kompletowaniem komisji. Strajkuje ok. 90 proc. nauczycieli. Pozostałych udało się rozdzielić do wszystkich komisji. Oprócz tego są osoby z innych szkół – tak, jak określają przepisy” – mówi dyrektor jednego z gimnazjów w Poznaniu.
„Lekcja życia” dla nauczycieli i dyrektorów
Nasi rozmówcy informują, że część nauczycieli zawiesiła strajk na okres egzaminów, co wzmacnia składy komisji nadzorujących. „Przyczyną ich decyzji jest przede wszystkim dobro uczniów” – mówi dyrektor Beata Urbanek-Żywica. W większości szkół strajkuje ok. 90 proc. kadry nauczycielskiej.
Dyrektorzy, z którymi rozmawialiśmy, nie chcieli wyrażać opinii na temat strajku oraz podawać imion, nazwisk czy nazwy placówek, w jakich pracują. Zgodę wyraziła jedynie dyrektor Beata Urbanek-Żywica, która nie kryje wsparcia dla nauczycieli.
„Dyrektorzy szkół zostali postawieni w szalenie trudnej sytuacji, ponieważ wielu z nich obawia się wyrażania poglądów publicznie. Myślę jednak, że większość z nich popiera postulaty ZNP oraz nauczycieli. Ja jestem z nimi całym sercem, ponieważ sama jestem nauczycielem. Natomiast jako dyrektor doskonale znam swoje obowiązki i nikt nie musi mi ich przypominać” – mówi Urbanek-Żywica.
„Podczas strajku napotykamy na wiele problemów, z którymi mierzymy się po raz pierwszy. Aby je rozwiązać, często dokonujemy niemożliwego – to dla nas lekcja życia. Wierzę jednak, że to wszystko dzieje się w słusznej sprawie. Chciałabym, aby w polskim systemie edukacji zaszła reforma, która będzie przemyślana i opracowana pod okiem nauczycieli oraz osób mających styczność ze szkołą na co dzień. Każdy nauczyciel powinien mieć wpływ na jej kształt” – podkreśla dyrektorka Gimnazjum nr 45.
Przed uczniami jeszcze dwa egzaminy: część matematyczno-przyrodnicza, która odbędzie się 11 kwietnia (czwartek) oraz z języka obcego – zaplanowana na piątek 12 kwietnia.