Farmy wiatrowe umieszczone przy wybrzeżach mórz i oceanów były dotychczas określane jako rozwiązanie wielu problemów energetycznych. Energia elektryczna, którą produkują, jest całkowicie odnawialna i jak dotąd było to rozwiązanie chwalone przez obrońców przyrody i klimatu. Jedna z takich farm budowana jest 15 mil morskich od wybrzeża stanu New Jersey.
Exodus wielorybów
Narodowa Administracja Oceaniczna i Atmosferyczna (NOAA) od 2016 roku odnotowała 184 niezwykłe przypadki śmierci humbaków w regionie wybrzeża New Jersey. Średnia liczba nieżywych zwierząt wynosiła około 25 na rok. Natomiast w ciągu ostatnich kilku miesięcy odnotowano w tym rejonie 22 ciała wielorybów.
To bardzo niepokojący wzrost
– powiedziała Sheila Dean z Marine Mammal Stranding Center w New Jersey.
Ponad jedna trzecia zwłok została wyrzucona w okolicach Nowego Jorku i New Jersey. Informacja ta jest o tyle istotna, że w tym rejonie powstaje potężna farma wiatrowa. Władze stanowe przeznaczyły na jej budowę 10 mld dolarów. Ma ona być zdolna wyprodukować prąd o mocy 11 gigawatów. W ten sposób do roku 2040 będzie w stanie zasilić ponad 11 tysięcy domów. Projekt jednak może stanąć pod znakiem zapytania ze względu na coraz większe protesty.
Niedawno miał miejsce kolejny protest. Na plaży Pleasant Point w New Jersey zebrali się zwolennicy opracowania memorandum dla farm wiatrowych. Protest zorganizowała grupa Clean Ocean Action. Jej członkowie co prawda popierają budowę małych farm wiatrowych, ale mają obawy co do dużych inwestycji.
Brak powiązania?
Na protesty Clean Ocean Action odpowiedziało Marine Mammal Stranding Center. W wydanym komunikacie czytamy:
W tym momencie nie ma dowodów na poparcie spekulacji, że hałas wynikający z badań charakterystyki terenu związanych z rozwojem wiatru może potencjalnie powodować śmiertelność wielorybów. Brak jest również konkretnych powiązań między ostatnimi przypadkami śmiertelności dużych wielorybów a obecnie prowadzonymi badaniami. Będziemy nadal zbierać dane, które pomogą nam ustalić przyczynę śmierci tych zdarzeń.
Prowadzone śledztwo nie wykazało powiązania budowy farmy z większością ilością śmierci wielorybów. Jednakże pracownicy NOAA jeszcze przed rozpoczęciem przedsięwzięcia zgłaszali obawy dotyczące zagrożeń. Ostrzegano między innymi przed hałasem, ruchem statków i likwidacji siedlisk wielorybów. Czynniki te mogą powodować stres u morskich ssaków i w ten sposób narażają je na śmierć.
Uszkodzona echolokacja
Wieloryby i inne walanie wykorzystują do nawigacji i wyczuwania otoczenia echolokację. Jest to rodzaj naturalnego sonaru. Nadmierny hałas może zaburzać ich percepcję, przez co mogą trafić na niebezpieczne wody. Obrońcy farmy wiatrowej argumentują, że statki biorące udział w projekcie stanowią jedynie 2 proc. ruchu w tym miejscu.
Burmistrzowie 30 nadmorskich miejscowości w New Jersey, a także kongresmeni Chris Smith, Jeff Van Drew oraz Marjorie Taylor Greene wezwali do opracowania memorandum w tej sprawie. Naświetlił ją również w swoim programie Tucker Carlson.
Czy projekt zostanie w takim razie porzucony? Trudno w tym momencie wyrokować, ale sprawa istotnie nabrała rozpędu. W odpowiedzi na publiczne oburzenie biuro gubernatora Phila Murphy’ego wydało oświadczenie, w którym wyraziło współczucie dla ekologów. Równocześnie skrytykowane zostały osoby, które nie byli zaniepokojeni śmiercią wielorybów i wykorzystali sytuację do zamknięcia projektu.
Wstrzymanie budowy farmy, która ma produkować zieloną energię, byłaby ciosem dla wielu organizacji, a przede wszystkim dla mieszkańców. Jednej i drugiej stronie przyświecają argumenty o ochronie planety i przyrody. Z jednej strony mamy obrońców wielorybów, a z drugiej zwolenników pozyskiwania zielonej energii. Wychodzi na to, że jesteśmy świadkami konfliktu interesów dwóch różnych grup ekologów.
Źródła:
- Michael Whittaker, „Daily Wire”, „Wind Farm Blamed For Surge In Dead Whales On U.S. Atlantic Coast”.
- https://oceanwindone.com/
Może to cię zainteresuje: