Nowy darmowy serwis FreeCloud, w Polsce nazywany „europejską chmurą”, ma zbliżać Europejczyków i pozwolić im wspierać idee bliskie europejskim wartościom
Celem uruchomionego niedawno projektu jest zbudowanie społeczności umożliwiającej wymianę kulturalną na Starym Kontynencie. Serwis jest internetową przestrzenią, w której można dzielić się danymi – fragmentami książek, tłumaczeń, muzyką, sztuką, fotografiami i filmami, ale także efektami każdej pracy, którą da się umieścić w cyfrowej rzeczywistości.
Koniec z wykradaniem danych osobowych?
„Chmura” ma być odpowiedzią na praktyki amerykańskich mediów społecznościowych, które wykorzystują dane użytkowników takich aplikacji, jak Gmail, Twitter czy Instagram. Każdy użytkownik „europejskiego Facebooka” dostanie gwarancję bezpieczeństwa danych – zadba o to system Open Source Nextcloud, w oparciu o który zbudowano serwis. Podobne oprogramowanie ma zostać wdrożone także w niemieckiej administracji federalnej.
Każdy Europejczyk może zarejestrować się na stronie https://en.freecloud.eu, by otrzymać jeden gigabajt wirtualnej przestrzeni, w której może umieszczać swoje pliki. Każdy użytkownik uzyska darmowy dostęp do baz z ważnymi kontaktami na terenie Europy oraz specjalnego terminarza wydarzeń i spotkań. Portal umożliwia prowadzenie dyskusji – do dyspozycji są opcje czatu i wideorozmów – także z kilkoma użytkownikami z różnych krajów jednocześnie.
Europejskie idee wgrane do „chmury”
Według informacji prasowej, „europejska chmura” stanowi dla mediów nowość na rynku – m.in. ze względu na darmową ofertę. Serwis będzie finansowany z reklam. Na stronie FreeCloud czytamy, że jedną z jego głównych zalet jest możliwość zapisania się do wielu regionów geograficznych. Dzięki temu mogą powstać międzynarodowe grupy przyjaciół, które poprzez spotkania, kontakty, czat, wideokonferencje oraz dzielenie się dokumentami, będą uczestniczyć w dyskusjach na lokalne tematy.
FreeCloud stworzyła firma KONTENT GmbH. Grupa ta od 1994 roku zarejestrowała łącznie 400 tys. domen internetowych i świadczy usługi dla prawie miliona użytkowników. „Poprzez bezpłatną chmurę, pragniemy wspierać europejskie idee, zbliżając do siebie ludzi z różnych krajów” – twierdzi Uli Klinkhammer, prezes i twórca FreeCloud. Nowych użytkowników wita informacją o bezpieczeństwie danych, wgrywanych do „chmury”.
„Ludzie nie niszczą tego, co kochają”
„Moja kariera w branży komputerowej rozpoczęła się w 1992 roku, gdy uruchomiłem mój pierwszy publiczny system wiadomości e-mail. Musiałem zdecydować, jak traktować dane użytkownika – czy zacznę odwoływać się do prywatnych wiadomości, czy nie? Postanowiłem więc tego nie robić” – tłumaczy Klinkhammer.
„Z biegiem lat projekty stawały się coraz większe, tak samo jak rosła liczba wiadomości przesyłanych przez systemy. Jednak w żadnym momencie nie złamałem swojej podstawowej zasady” – dodaje.
Dziś prezes FreeCloud zarządza zespołem 20 pracowników i twierdzi, że są to starannie dobrani specjaliści, którzy podzielają jego wiarę w prawo do prywatności w internecie. „Oczywiście, ludzie nie są maszynami, więc ich zachowanie nie zawsze jest przewidywalne. Jednak wszyscy ludzie zaangażowani w projekt FreeCloud kochają to, co robią. A to może być nasza najsilniejsza ochrona bezpieczeństwa – pozytywne emocje stojące za naszymi działaniami. Ludzie nie niszczą tego, co kochają” – tłumaczy.
Wszystkie dane wgrane do „europejskiej chmury”, są przechowywane zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej (RODO).
Źródła: FreeCloud, KONTENT GmbH