Z oficjalnych deklaracji wynika, że naukowcy pracują już nad technologią, która pozwoli pozyskiwać energię z orbity okołoziemskiej. Może to pomóc w zatrzymaniu zmian klimatycznych, ale obaw jest sporo
Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna (CNSA) chce zbudować orbitalną elektrownię solarną zdolną do bezprzewodowego przesyłania energii. Wcześniej taką elektrownię planowała stworzyć NASA, ale ostatecznie pomysł ten został porzucony.
Przesył prądu z wykorzystaniem mikrofal
Serwis Chinadaily przytoczył wypowiedź Xie Gengxina, wicedyrektora Instytutu Badawczego Chongqing, w której potwierdził, że jego uczelnia wraz z naukowcami z Uniwersytetu Xidian projektuje już ośrodek badawczy, w którym mają być prowadzone testy technologii przesyłu energii. Ośrodek o powierzchni 13 ha ma kosztować 15 mln dolarów, a jego budowa potrwa dwa lata.
„Do testów użyjemy czterech–sześciu balonów na uwięzi połączonych w jedną sieć na wysokości kilometra. Balony będą odbierały energię słoneczną, która – po przekształceniu w mikrofale – zostanie przesłana na Ziemię. Stacja odbiorcza będzie konwertować mikrofale na prąd elektryczny” – powiedział Gengxin.
Technologia bezprzewodowego przesyłu prądu z wykorzystaniem mikrofal już działa, ale chińscy naukowcy – jak na razie – za jej pomocą są w stanie przesłać prąd na odległość ok. 100 m.
Nowe potężne źródło energii
Chińska orbitalna elektrownia do 2030 r. ma generować prąd co najmniej o mocy 1 MW, a do 2050 r. ma rozpocząć działalność na skalę komercyjną. Ziemskie elektrownie słoneczne mają ograniczone działanie z uwagi na warunki pogodowe. Na orbicie problem ten nie występuje, ale plany chińskiej agencji kosmicznej wywołują obawy o wpływ wiązek mikrofal na organizmy żywe.
Choć dostęp do potężnego źródła energii może mieć znaczący wpływ na zatrzymanie zmian klimatycznych, nie brakuje także obaw o charakterze wojskowym. „Żadne mocarstwo nie zgodzi się na umieszczenie na orbicie geostacjonarnej lasera o mocy 5 GW. Wszyscy wiedzą, że nie ma systemu, do którego nie dałoby się włamać. Lasery o takiej mocy stanowią bardzo duże ryzyko” – ocenił Peter Schubert, dyrektor Centrum Energii Odnawialnej na Uniwersytecie Indiany.
Chiny coraz aktywniej uczestniczą w podboju kosmosu. W 2003 r. Państwo Środka wysłało na orbitę ziemską pierwszego tajkonautę – był nim Yang Liwei na pokładzie statku Shenzhou 5. Kolejnym krokiem ma być umieszczenie na orbicie chińskiej stacji kosmicznej w 2020 r. Rządowa agencja Xinhua poinformowała, że ta „międzynarodowa platforma naukowo-badawcza” będzie dostępna dla naukowców z całego świata.
Źródła: CNBC, Digital Trends, Forbes, CNN, Chinadaily