Czy teraźniejszość istnieje? Zagadka, która od wieków dręczy filozofów

Ludzka wyobraźnia wydaje się skazana na dwie – skrajnie różne od siebie – ujęcia czasu. Pierwsze z nich symbolizowałoby słynne powiedzenie Heraklita: „Panta rhei”, które wskazuje na nieustanny upływ czasu i niemożność powrotu do tego, co było. Drugą koncepcję czasu wyraził Eklezjastes, pisząc: „Nihil novi sub sole”, czyli „nic nowego pod słońcem” akcentując pozory wszelkich nowych odkryć, a równocześnie stałość, rytmiczność i nieubłaganą ciągłość czasu. Jak umiejscowić nasze życie na tle takiej dwubiegunowości w pojmowaniu czasu? Która interpretacja wydaje się być bliższa współczesnemu rozumieniu człowieka?

Przywołane powyżej dwie koncepcje czasu skupiają się jedynie na jego aktywnym i dynamicznym ujęciu, albo wręcz przeciwnie: na jego stabilności i niezmienności. Jednak bliższe intuicji współczesnego człowieka wydaje się uchwycenie czasu w jeszcze innej perspektywie. Trafnie ujął to św. Augustyn (354–430 r.) pisząc: 

„Należałoby raczej powiedzieć: są trzy rodzaje teraźniejszości – teraźniejszość przeszłości, teraźniejszość teraźniejszości, teraźniejszość przyszłości. Bowiem te trzy rodzaju czasu istnieją w naszym umyśle i nie dostrzegamy ich gdzie indziej. Teraźniejszość przeszłości to pamięć; teraźniejszość teraźniejszości to bezpośredni wgląd; teraźniejszość przyszłości to oczekiwanie”. 

Średniowieczny myśliciel przywołuje trzy wymiary czasu: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, które w jego przekonaniu, najlepiej oddają sens ludzkiej egzystencji. Co ciekawe: wyraźnie podkreśla on stałą obecność w naszym życiu zarówno przeszłości jak i przyszłości, które cały czas są obecne w naszej teraźniejszości. Taki punkt widzenia skłania do refleksji: w jakim stopniu współczesny człowiek umie żyć tym, co tu i teraz bez analizowania tego, co było kiedyś i bez wybiegania do przodu w przewidywaniu tego, co będzie? Czy umiemy rzeczywiście wyodrębnić naszą teraźniejszość, skupić się na tym co jest obecne i ważne dla mnie dzisiaj, czy być może wszystkie nasze działania są w nieuchronny sposób wynikiem doświadczeń z przeszłości lub projekcją tego, co może dopiero nadejść?

Midjourney / Maciej Kochanowski

Ucieczka w przeszłość

Taką intuicję odnośnie ludzkiego życia wyraził najpełniej niemiecki filozof Martin Heidegger (1889‒1976 r.), który w swoim opus vitae pt. „Bycie i czas” przedstawił ludzką egzystencję jako relację między trzema przywołanymi powyżej wymiarami czasowości. Zależność występującą między nimi wyraził on w bardzo konkretny sposób: człowiek z natury swojej skupia się albo na tym, co już było, a więc ucieka w przeszłość, albo musi planować, wyznaczać sobie kolejne cele do realizacji, a więc ucieka w przyszłość. Dlatego też w ujęciu Heideggera współczesność jawi się jako część wspólna dwóch zachodzących na siebie zbiorów: przeszłości i przyszłości. Wyodrębnienie teraźniejszości, jasne wyróżnienie świadomego i rozumiejącego skupienia się na mojej współczesności, przekracza możliwości człowieka.

Jeśli bliżej przyjrzeć się człowiekowi w XXI wieku, to można w dużej mierze przyznać rację filozofowi z Fryburga. Kiedy Heidegger pisze o przeszłości, która nie tylko konstytuuje człowieka, ale cały czas skupia na sobie jego uwagę, to ma na myśli: tradycję, kulturę, wychowanie, dziejowość, w której każdy z nas urodził się, wzrastał i dojrzewał. Rację ma Heidegger, twierdząc, że aby zrozumieć siebie dzisiaj, trzeba mieć świadomość swoich korzeni i uwarunkowań, bo to one mnie kształtowały przez lata. Pytanie tylko w jakim stopniu współczesny człowiek nie ucieka przed swoim tu i teraz w przeszłość, bo przeszłości zmienić nie mogę, więc analizowanie jej w nieskończoność, wydaje się o wiele łatwiejsze niż skupienie się na mojej teraźniejszości, która zależy ode mnie i za którą tylko ja mogę wziąć odpowiedzialność? Kiedy pisze: 

„Coś przeszłego należy nieodwołalnie od czasu wcześniejszego, należało do ówczesnych zdarzeń, a mimo to może być obecne jeszcze i «teraz». Oznacza nie tyle «przeszłość» w sensie czegoś przeszłego, ile pochodzenie z niej” 

to zwraca uwagę na nieuchronność (a czasem: niemożność) wyrwania się z tego, co było. To może stanowić łatwe usprawiedliwienie dla własnych niepowodzeń tu i teraz albo próbę usprawiedliwienia obecnych błędów lub ucieczki przed podejmowaniem decyzji.

Zobacz też:

Ucieczka w przyszłość

Drugą skrajnością jest uciekanie w przyszłość, które też stanowi kuszącą możliwość dla człowieka, któremu trudno wziąć w swojej ręce własną teraźniejszość. Heidegger definiuje przyszłość przez projektowanie, a więc posiadanie planu na swoje życie, wyznaczanie sobie kolejnych celów do realizacji i posiadanie wizji, w jaki sposób miałaby wyglądać moja przyszłość. I znowu: takie podejście wydaje się być świadomym i odpowiedzialnym planowaniem swojego życia, dla Heideggera jest oznaką autentycznej egzystencji, ale może czaić się za tym to samo niebezpieczeństwo, co wcześniej. 

„Przyszłość niewłaściwa ma charakter wyczekiwania” 

– ostrzega. 

Łatwiej czasami planować, wyznaczać sobie kolejne perspektywy rozwoju, roztaczać wizję co bym chciał/chciała osiągnąć niż… konkretnie działać tu i teraz. Planowanie jest wygodne i bezpieczne. Bo plany zawsze można zmienić, odwołać, nie zrealizować. O wiele trudniej działać, dokonywać konkretnych wyborów teraz, decydować w czasie teraźniejszym.

Heidegger odsłania przed współczesnym człowiekiem pułapkę, w którą bardzo łatwo wpaść. Jego wizja człowieka to uwięzienie istoty ludzkiej między przeszłością a przyszłością bez zdolności, umiejętności, odwagi skupienia się na jego tu i teraz.

Przeczytaj także:

Dlatego jedyną właściwą możliwością istnienia w świecie jest dla niego życie człowieka w poczuciu jedności czasowej opartej na otwartości na świat. 

„W otwartości «tu-oto» współotwarty jest świat. Jedność horyzontalnych schematów: przeszłości, byłości i współczesności opiera się na jedności czasowej” 

co oznacza w praktyce dążenie do umiejętności scalenia wszystkich trzech wymiarów. A więc nieskupianie się na tym, co już było, ale przeminęło ani nie na wybieganiu do przodu z pominięciem swojego tu i teraz. Trzeba być świadomym tego skąd przychodzimy i co ze sobą niesiemy, jak również tego, do czego dążymy i czego pragniemy, ale najważniejsze jest to, gdzie i kim jesteśmy tu i teraz. Niech słowa amerykańskiego pisarza, Christophera Paoliniego (ur. 1983 r.) pozostaną drogowskazem dla współczesnego człowieka: 

„Żyj chwilą obecną, wspominaj przeszłość i nie lękaj się przyszłości, ta bowiem jeszcze nie istnieje i nigdy nie będzie istnieć. Jest tylko teraz”.


Źródła

Św. Augustyn, Wyznania, ks. XI, Warszawa 2022

Martin Heidegger, Bycie i czas, Warszawa 1998

Christopher Paolini, Najstarszy, Warszawa 2005

Może cię również zainteresować:

Opublikowano przez

Magdalena Kozak

Autorka


Doktor filozofii, zajmuje się przede wszystkim współczesną filozofią francuską w nurcie egzystencjalizmu, filozofii dialogu i relacji oraz fenomenologii. Prywatnie pasjonatka klimatów śródziemnomorskich, kryminałów – najchętniej skandynawskich oraz miłośniczka zwierząt i długich spacerów. W otaczającym świecie, niestety, już coraz mniej ją dziwi.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.