Powszechnie narzekamy na polski system oświaty, ale czy wiemy, jak on naprawdę działa? Jakie organy są odpowiedzialne za konkretne decyzje edukacyjne? Gościem pierwszego odcinka z serii #JakSięRobiMiasto jest Ewa Całus, dyrektorka wydziału edukacji w Urzędzie Miasta Krakowa
Organizacja pracy szkół jest wypadkową pracy kilku instytucji. Do najważniejszych z nich należą Ministerstwo Edukacji Narodowej, kuratoria oświaty i samorządy. To pierwsze daje wytyczne, podstawy programowe i rozporządzenia organizujące system. Kuratoria czuwają nad merytorycznym przebiegiem procesu kształcenia. A samorządy? O rolę, jaką pełni miasto w systemie edukacji, pytamy przedstawicielkę krakowskiego urzędu miasta.
Autonomii coraz mniej
Ewa Całus przyznaje, że polski system oświaty znajduje się w sytuacji kryzysowej. Wysiłki samorządów w ostatnim czasie skupiały się przede wszystkim na wprowadzaniu reformy oświaty i organizowaniu pracy szkół w okresie strajku nauczycieli.
Zapytana, czy miasto ma też realny wpływ na to, jak zmienia się oświata, odpowiada: „Reforma nie była wprowadzana w dialogu ze środowiskiem, z samorządami, z nauczycielami, dyrektorami placówek. Dopiero teraz zaczynamy mówić o okrągłych stołach, o wspólnej pracy nad jakością kształcenia. Nie wiem, na ile to są pozory, a na ile fakty, ale my jako urząd miasta nie jesteśmy zaproszeni do tej dyskusji” – mówi.
Urzędniczka podkreśla też, że rola organów niepodlegających ministerstwu jest coraz mniejsza. „W ostatnich latach mamy do czynienia z sytuacjami, w których samorządom odbierane są kompetencje. Do niedawna w komisjach powołujących dyrektorów mieliśmy dużo więcej do powiedzenia niż teraz” – wylicza.
„Mamy też mniejszy wpływ na to, jak kształtuje się sieć szkolno-przedszkolna – teraz to kuratoria wydają zgody na otwarcie nowej placówki. Wcześniej jedynie opiniowało decyzję miasta” – dodaje.
Można działać, ale trzeba mieć pieniądze
Miasto może oczywiście mieć wpływ na to, czego uczą się dzieci i młodzież w szkołach. W Krakowie trwają np. prace nad wprowadzaniem zajęć z edukacji seksualnej dla szkół średnich w szerszym wymiarze programowym, niż jest to zapewnione przez Ministerstwo Edukacji. Ale na to oczywiście potrzebne są środki i jasne przepisy.
„Edukacja w Polsce jest niedofinansowana” – mówi Ewa Całus. „Nie będzie jakości bez zapewnienia środków finansowych. Po drugie, prawo oświatowe w Polsce jest przeregulowane. Mamy w swojej pracy na co dzień do czynienia z przepisami bardzo szczegółowymi, które wcale nie są potrzebne” – dodaje.
Zapytana, czy w swojej pracy szuka inspiracji za granicą, odpowiada: „Implementowanie jakiegoś systemu jeden do jednego nie ma sensu. Jesteśmy po pierwsze w Polsce, po drugie w Krakowie i potrzebujemy rozwiązań na naszą miarę. Kluczem do sukcesu jest diagnoza problemów, które my mamy tu, w Krakowie. Takie diagnozy staramy się robić w różnych obszarach i na ich podstawie budować cały system”.
Ekologiczne pomysły na edukację
„Myślimy o Krakowie jako mieście wartości i te wartości chcemy przenosić na naszą codzienną pracę. Każdy pierwszak, który przychodzi do szkoły samorządowej do klasy pierwszej, dostanie zestaw. Krakowski pierwszak dostanie bidon na wodę i nim chcemy pokazać, że krakowska kranówka jest dobra do picia, jest dla nas zdrowa i posiada wszystkie wartości odżywcze nam potrzebne” – mówi Ewa Całus.
Bidon jest w pełni biodegradowalny, składa się w 95 proc. z cukru. Wszystko zapakowane w worek, który będzie można wykorzystać, nosząc strój na wf albo buty na zmianę. Do tego dołączona jest książeczka, która pokazuje, że każdy może być superbohaterem w swoich codziennych wyborach. Publikacja w formie elektronicznej w języku polskim, angielskim, rosyjskim oraz ukraińskim jest dostępna online dla wszystkich. Powstała także wersja pisana Braille’em. „To jeden z elementów naszej proekologicznej polityki. Wszystkie szkoły dostały od nas rekomendacje, co robić, by żyć bardziej eko” – podkreśla urzędniczka.
Zapraszamy do słuchania podcastu z Ewą Całus – pierwszego odcinka z serii, która pozwoli Wam zrozumieć #JakSięRobiMiasto.