Odmówiono ci kredytu, a polisa ubezpieczeniowa wydaje się podejrzanie droga? Być może szpieguje cię aplikacja monitorująca przyjmowanie leków
Stale zwiększająca się grupa posiadaczy inteligentnych telefonów sprawia, że branża aplikacji mobilnych przeżywa złoty okres. Nie ma dnia bez doniesień o kolejnych start-upach rozwijających pomysły na ulepszenie dotychczasowego życia. Niektórzy futurolodzy oceniają, że w ciągu dekady aplikacje przejmą wiele funkcji opiekuńczych i staną się przewodnikami człowieka.
Mobilne miniraporty medyczne
Aplikacje mobline są obecne w prawie każdej dziedzinie życia. Ich odpowiedniki znakomicie sprawują się także w branży medycznej, gdzie sztuczna inteligencja próbuje pełnić funkcję asystenta, pielęgniarki, a nawet lekarza.
Jednymi z najbardziej rozpowszechnionych medycznych aplikacji są te, które przypominają o zażyciu leków. Nie są to jedynie proste komunikaty o treści „Weź pigułkę”, ale całe systemy informacji o naszym zdrowiu, monitorujące proces leczenia.
Takie programy pomagają skategoryzować objawy i podpowiadają, jakie leki należy do nich dobrać. Gromadzą podsumowania, np. liczbę sytuacji, w której wystąpił ból głowy, czy wyniki badań, stając się czymś w rodzaju dokumentacji medycznej w wersji mini.
Możliwy wyciek wrażliwych danych
Uzyskane w ten sposób dane są uznawane za wrażliwe. Mimo to aplikacje wciąż pobierają je od pacjentów. Użytkownicy, zazwyczaj nieświadomie, wyrażają zgodę na okradanie ich z tak intymnych szczegółów na temat zdrowia. Tak wniosek płynie z badań przeprowadzonych przez naukowców z Kanady, USA i Australii, którzy przetestowali 24 popularne aplikacje medyczne na telefony z systemem Android, takie jak Medscape, Ada i Drugs.com.
Analizy ekspertów potwierdziły najgorsze przypuszczenia. Aplikacje tego typu pozyskują dane na temat zdrowia i przekazują je firmom w tak pełnej formie, że te bez trudu mogą odczytać tożsamość posiadacza aplikacji. Co najgorsze, wiele z podmiotów kupujących dane z takich „mobilnych pomocników” może działać bezpośrednio na niekorzyść ich użytkowników.
Uzyskanie takich danych może skutkować podwyższeniem ceny ubezpieczenia przez firmę sprzedającą polisy czy odmową udzielenia kredytu. Informacje o zdrowiu są także bezcenne dla reklamodawców.
„Aplikacje sprytnie obchodzą przepisy”
Naukowcy zauważają, że żadna z aplikacji nie dawała możliwości rezygnacji z pobierania danych; zgoda na ich ściąganie była jedynym silnikiem aplikacji – bez niej przestawały działać. Aplikacje czasami nie informowały też użytkowników, że zamierzają pobierać dane o zdrowiu. Niekiedy zdradzały, że będą udostępniać dane „podmiotom zewnętrznym”, lecz nigdy nie podały, jakim konkretnie.
„Najgorsze jest to, że wszystkie aplikacje tego typu sprytnie obchodzą przepisy i działają w świetle prawa” – podkreśla Quinn Grundy, szef zespołu badawczego, cytowany przez Asociated Press. „Dane medyczne są odbierane jako szczególnie wrażliwe informacje i dlatego powinniśmy je dobrze zabezpieczać” – dodaje.
Rynek aplikacji mobilnych, według różnych szacunków, jest wart ok. 40 mld dolarów.
Źródła: Associated Press, PAP, CNN