Zakaz w dużej mierze wyeliminuje podróże samolotem między Paryżem a regionalnymi portami lotniczymi, takimi jak Nantes, Lyon i Bordeaux. Krytycy twierdzą, że wprowadzone prawo jest symboliczne i nie przełoży się na znaczące zmniejszenie emisji szkodliwych substancji do atmosfery. Część przeciwników zwraca też uwagę, że w przypadku zbiorowego transportu lotniczego emisja dwutlenku węgla na jedną osobę jest znacznie niższa niż w prywatnych lotach, które nie są zabronione.
Nowe ograniczenia
Przyjęte przez francuski parlament przepisy stanowią, że każdy pasażer, który odbywa podróż pociągiem, powinien mieć możliwość powrotu jeszcze tego samego dnia. Ustawa określa nawet, że podróżny w miejscu docelowym ma spędzić 8 godzin. Zakaz sprawił, że pojawiły się obawy, że francuski przewoźnik – SNFC – wykorzysta sytuację do sztucznego podwyższania cen biletów.
Głównymi przeciwnikami zakazu są oczywiście linie lotnicze. Ich przedstawiciele zwracają uwagę, że wprowadzony w 2021 roku lockdown spowodował wystarczająco wysokie straty. Serwis flightradar24 poinformował, że w 2022 roku liczba lotów na świecie spadła o 42 proc. Dalsze ograniczenia mogą tylko pogrążyć branżę.
Przeczytaj również:
Kryzys klimatyczny dla wybranych
Krytycy podkreślają, że zakaz będzie mieć minimalny wpływ na emisję dwutlenku węgla, którego zawartość w atmosferze wynosi – nawiasem mówiąc – zaledwie 0,04 proc. Laurent Donceel, który tymczasowo kieruje grupą branżową Airlines for Europe (A4E), reprezentującą takie linie lotnicze jak Air France, KLM, Lufthansa i Ryanair, odrzucił ustawę jako „symboliczny zakaz”. W wywiadzie dla Agence France-Presse powiedział, że rządy powinny skupić się na wspieraniu „faktycznych i znaczących rozwiązań” w zakresie emisji zanieczyszczeń przez linie lotnicze.
A4E przedstawiło niedawno swoją własną strategię osiągnięcia zerowych emisji netto do 2050 roku. Obejmują one przejście na paliwo lotnicze pochodzące z niekopalnych źródeł oraz wprowadzenie samolotów zasilanych energią elektryczną lub wodorem.
Decyzja o zamianie lotów na podróże pociągiem na krajowych trasach może wydawać się co najmniej nieprzemyślana. Z jednej strony rząd francuski chce walczyć ze zmianami klimatu, wymieniając jeden środek transportu zbiorowego na inny. Z drugiej zaś, nie robi nic, aby zakazać lotów prywatnych, w których emisja dwutlenku w przeliczeniu na jedną osobę jest nieporównywalnie wyższa. Trudno przewidzieć, czy podróżni będą się buntować, czy nie, ale jeśli przykład ograniczenia lotów nie przyjdzie z tzw. góry, to na nic się zdadzą wszelkie zakazy. Co ciekawe, to politycy francuskiej partii Zielonych domagają się całkowitego zakazu prywatnych lotów. W odpowiedzi minister Clément Beaune obwieścił w zeszłym miesiącu wprowadzenie wyższej opłaty klimatycznej dla użytkowników tego typu środków transportu.
Dlaczego pociąg?
Decyzja francuskiego rządu nie jest wcale pozbawiona sensu. Emisja w przeliczeniu na jednego pasażera jest niższa, gdy wybierzemy pociąg. Analiza wykonana w 2019 roku na zlecenie brytyjskiego rządu pokazuje, że w przypadku kolei jest to 41 g na osobę, a w przypadku lotów krajowych 133 g. Powyższe dane wskazują więc, że w przypadku stosunkowo niewielkich odległości, pociąg jest bardziej ekologiczny niż samolot.
W kraju takim jak Francja, który ma koleje dużych prędkości – TGV, międzymiastowa podróż pociągiem nie zajmuje więcej czasu niż samolotem. Analizy porównujące transport lotniczy i kolejowy biorą bowiem pod uwagę nie tylko sam przelot czy przejazd. W przypadku samolotu trzeba doliczyć bowiem dotarcie do i z lotniska oraz odprawę. W pociągu problemy te nie występują, ponieważ kolej zawsze dojeżdża do centrum, co jest jej niewątpliwą zaletą.
Źródła:
1. „France 24”, „French ban on short-haul flights comes into effect in push for climate-friendly train travel”, 2023
2. Elaine Cobbe, „CBS News”, „France has banned short-haul domestic flights. How much it will help combat climate change is up in the air”, 2023
3. „BBC News”, „France bans short-haul flights to cut carbon emissions”, 2023