Po dziesięcioleciach stałego wzrostu zasoby antarktycznego lodu morskiego gwałtownie się kurczą. Z obserwacji NASA wynika, że w ciągu ostatnich kilku lat tempo topnienia w obszarze Antarktydy było trzy razy szybsze niż kiedykolwiek w Arktyce
Zajmowany przez antarktyczny lód morski obszar stopniowo zwiększał się w ciągu 40 lat pomiarów, a w 2014 r. osiągnął rekordowy zasięg. Już trzy lata później odnotowano jednak najmniejszy jego rozmiar w historii. W tym krótkim czasie Antarktyda straciła zasoby pływającego lodu na powierzchni porównywalnej z wielkością Meksyku. To niespotykane dotąd zjawisko, które zaskoczyło naukowców.
Lód morski jak tarcza ochronna
Zwiększająca się masa lodu morskiego na obszarze Antarktydy przez lata stanowiła równowagę dla strat w rejonie Arktyki oraz argument dla sceptyków wątpiących w globalne ocieplenie. Nowe dane obrazują jednak nieznany naukowcom dotąd problem.
„To, że lód morski cofa się na obu półkulach, sprawia, że powinniśmy zaniepokoić się temperaturą naszej planety. Oznacza to, że mniej ciepła odbija się do kosmosu” – mówił Andrew Shepherd, dyrektor Centrum Obserwacji i Modelowania Polarnego na Uniwersytecie w Leeds.
Lód morski ma decydujący wpływ na klimat Ziemi. Jak podaje NASA, jego jasna powierzchnia odbija 50-70 proc. światła słonecznego. Gdy lód topnieje, obszar zmienia się w ciemną powierzchnię oceanu, która pochłania 90 proc. światła słonecznego. Im większa ilość pochłoniętego światła, tym cieplejsze, a przez to bardziej zagrożone, stają się światowe ekosystemy.
Nowy trend niepokoi naukowców
Jak twierdzi Dr Kaitlin Naughten, badaczka z rządowej organizacji naukowej British Antarctic Survey, Antarktyda w znacznym stopniu jest chroniona przed ociepleniem klimatu przez Prąd Wiatrów Zachodnich, który krąży wokół kontynentu.
„Oznacza to, że antarktyczny lód morski nie reaguje bezpośrednio na globalne ocieplenie uśrednione na całej planecie, ale raczej na cykliczne zmiany wiatru, który z kolei ma związek ze zmianami klimatu oraz dziurą ozonową. Na lód morski mają także wpływ mieszające się wody oceanów, w których pojawia się coraz więcej roztopionych lodowców z rejonu Antarktyki” – podkreśla.
Ostatnie odkrycie NASA rzuca nowe światło na stabilny do tej pory kontynent. Antarktyda straciła w krótkim czasie tyle zasobów lodu, ile Arktyka w ciągu 34 lat. Przyczyny tak ogromnych strat pozostają dla naukowców zagadką. Kolejne obserwacje mają pokazać, czy obszary pokryte lodem morskim dalej będą się zmniejszać, czy nastąpi odwrotny proces. W 2019 r. zaobserwowano już jednak kolejne topnienia.
Źródła: Guardian, CNN, Irish Times, New Scientist