Wszystko dzięki polityce władz fińskiej stolicy, które zaczęły rozdawać mieszkania osobom bez dachu nad głową. Finlandia jest obecnie jedynym krajem UE, w którym spada liczba bezdomnych
Helsinki dekadę temu odrzuciły półśrodki w postaci przytułków i schronisk dla bezdomnych. Zrezygnowano przy tym z tradycyjnego modelu wyciągania ludzi z bezdomności, w myśl którego na własny dom należy zapracować, korzystając z miejsc tymczasowego zamieszkania. W tym modelu bezdomny musi także udowodnić, że odzyskał kontrolę nad własnym życiem – np. podjął pracę lub wyszedł z nałogu.
„Zdecydowaliśmy, że będziemy przyznawać mieszkania socjalne bezwarunkowo. Nie powinno być ono nagrodą za rozwiązanie swoich życiowych problemów, a bezpieczną podstawą do walki o lepsze życie” – powiedział w rozmowie z dziennikiem „The Guardian” Juha Kaakinen z Y-Foundation, organizacji pozarządowej współpracującej z władzami Helsinek. Nowe mieszkania powstają głównie na obrzeżach miasta, ale władze coraz częściej kupują i remontują także pustostany znajdujące się bliżej centrum.
Bez taryfy ulgowej
Władze Helsinek twierdzą, że praktycznie rozwiązały problem bezdomności. Podobny system wprowadzono w skali całego kraju. Przez 10 lat zbudowano 3,5 tys. mieszkań, dzięki czemu liczba osób trwale bezdomnych w Finlandii spadła o ok. 35 proc.
Bezdomni mieszkania otrzymują bezwarunkowo, ale potem są już traktowani bez taryfy ulgowej – podpisują normalną umowę najmu i płacą czynsz. Po trzech miesiącach okresu próbnego dostają kontrakt na bezterminowe korzystanie z komunalnego lokalu. Muszą też zacząć rozwiązywać swoje problemy, takie jak uzależnienie od alkoholu czy narkotyków.
Mogą przy tym liczyć na pomoc pracowników socjalnych. Twórcy programu przekonują, że łatwiej pracować z osobami posiadającymi stałe, bezpieczne schronienie niż z tułającymi się po ulicach metropolii.
Dach nad głową kosztuje, ale w końcu przynosi oszczędności
Władze podkreślają, że program „Po pierwsze mieszkanie” – w dłuższej perspektywie – będzie opłacalny dla podatników, ponieważ skarb państwa zaoszczędzi środki przeznaczane m.in. na utrzymanie przytułków i opiekę zdrowotną. Każda osoba, której przyszło żyć na ulicy, „kosztuje” budżet Finlandii ok. 15 tys. euro rocznie.
Pozytywne rezultaty fińskiego programu zwróciły uwagę władz wielu europejskich miast. Niewykluczone, że podobne rozwiązania będą niedługo testowane w Austrii i Francji. Pilotażowy program ma ruszyć również w hrabstwie Merseyside w Wielkiej Brytanii.