„Euro wymaga takiego przemodelowania, by służyło rozwojowi gospodarczemu i nie powodowało napięć. Obecny wygląd tej waluty nie pomaga integracji europejskiej, ale jest jednym z elementów dezintegrujących Wspólnotę” – mówi portalowi Holistic.news Maciej Gdula, kandydat do Parlamentu Europejskiego z małopolsko-świętokrzyskiej listy Wiosny
„Widzieć integrację europejską jako coś, co jest przeciwko specyfice państw narodowych, jest stwierdzeniem fałszywym (…). Integracja europejska to sposób na to, by zmierzyć się z problemami, z którymi żaden kraj sam nie jest w stanie się zmierzyć. Na przykład ze zmianą klimatyczną, z kwestią uchodźców, ze światem wielobiegunowym, w którym USA przestają być światowym hegemonem” – wylicza Maciej Gdula.
Polska musi wrócić do stołu negocjacyjnego
Zdaniem kandydata Wiosny Polska w Unii Europejskiej obecnie „stoi z boku”. Gdula podkreśla, że nasz kraj powinien brać czynny udział w rozmowach nad przyszłym kształtem Wspólnoty, a głównego zagrożenia dla niej upatruje w siłach politycznych, które chcą Unię „rozwalić”.
„Tak jest we Włoszech i we Francji” – zaznacza polityk, zastrzegając jednak, że straszenie „tymi populistami i nacjonalistami” jest krokiem w złym kierunku. Zamiast tego proponuje zreformowanie unijnych programów pomocowych, by mieszkańcy państw członkowskich UE zrozumieli wagę jej funkcji oraz ich wpływ na codzienne życie w takich obszarach jak bezpieczeństwo, zdrowie czy rozwój.
Potrzeba przemodelowania euro
„Obawy, jakie mają Polacy, związane z euro, są w dużej mierze uzasadnione. Euro jest z jednej strony symbolem integrującej się Europy i trudno mi sobie wyobrazić, żeby Polska w ogóle nigdy go nie przyjęła” – zauważa Gdula, komentując kwestie wspólnej waluty.
Jak jednak dodaje, euro wymaga „rekonstrukcji” i „takiego przemodelowania, żeby służyło rozwojowi gospodarczemu, wzrostowi gospodarczemu oraz żeby nie powodowało napięć na kontynencie”. „Trudno mi sobie wyobrazić, żeby euro na dłuższą metę działało na rzecz integracji, jeżeli nie wypracujemy funduszu pomocowego dla krajów, które będą dotykane problemem zróżnicowanego wzrostu czy deficytu w stosunkach handlowych” – ocenia.
Rzetelna edukacja seksualna
Maciej Gdula wypunktował także potrzebę opracowania rzetelnego programu nauczania edukacji seksualnej. Jak dodaje, jeśli edukacja seksualna ma mieć sens, to należy myśleć o niej zdroworozsądkowo i nie postrzegać jej w charakterze zagrożenia.
„Edukacja seksualna to nie jest nauka masturbacji (…). Jestem za tym, żeby łączyć ją ze zdrowiem, etyką czy odpowiedzialnością, a nie tylko z wąsko rozumianą sferą seksualności” – zaznacza.
Rezygnacja z węgla do 2035 r.?
A jak powinna wyglądać przyszłość polityki energetycznej? „Nie jesteśmy w stanie zrezygnować z węgla w przeciągu dwóch czy trzech lat. (…) Odejście od węgla do 2035 r. jest realne i jest to budowanie niezależności energetycznej w tym sensie, że jest to przechodzenie na zielone źródła energii, które są u nas” – ocenia Gdula.
Jak zauważa, rezygnacja z węgla jako głównego źródła energii to także szansa na odejście do węgla rosyjskiego, którego „importujemy coraz więcej”. „To transformacja w stronę większej niezależności i tego, co lokalne” – podkreśla.
Mateusz Tomanek, Maciej Kochanowski