W leczeniu Isabelle Carnell-Holdaway lekarze wykorzystali genetycznie zmodyfikowanego wirusa
W wieku 11 lat u Isabelle zdiagnozowano mukowiscydozę. To choroba, która powoduje nadmierne wydzielanie lepkiego śluzu przez gruczoły organizmu, co zaburza funkcjonowanie organów – w tym płuc i układu pokarmowego.
Chorzy umierają w ciągu roku
W przypadku nastolatki konieczny był podwójny przeszczep płuc, który przeprowadzono w 2017 roku w szpitalu Great Ormond w Londynie. W czasie rekonwalescencji organizm Isabelle zaatakowała odporna na antybiotyki bakteria Mycobacterium; zainfekowała jej płuca i wątrobę, wywołała także zmiany skórne. Lekarze dawali jej mniej niż 1 procent szans na przeżycie.
„Z naszego doświadczenia wynika niestety, że pacjenci, u których pojawia się infekcja wywołana przez bakterię Mycobacterium, nie mają żadnych szans na przeżycie. Mimo zastosowania agresywnej terapii, chorzy umierają w ciągu roku” – powiedziała Helen Spencer, lekarka opiekująca się Isabelle.
Bakteriofagi do walki z infekcją
Rodzina dziewczyny namówiła lekarkę, by ta skontaktowała się z prof. Grahamem Hatfullem, który wykłada biologię na Uniwersytecie w Pittsburghu i specjalizuje się w bakteriofagach. Są to odmiany wirusów, których naturalnymi wrogami są bakterie.
Hatfull, wraz ze swoimi studentami, w bazie zawierającej 15 tys. bakteriofagów znalazł trzy wirusy, które mogły okazać się przydatne w walce z bakterią mycobacterium. Zidentyfikowane bakteriofagi poddano modyfikacji genetycznej licząc, że dzięki niej wirusy będą w stanie zwalczyć bakterie, które zainfekowały organizm dziewczyny.
„Stosując inżynierię genetyczną zdołaliśmy złączyć ze sobą trzy bakteriofagi i podać pacjentce powstałą w ten sposób mieszankę. Okazało się, że terapia poskutkowała, a wirusy zabiły bakterię” – powiedział Graham Hatfull.
Walka o powrót do zdrowia
Londyńscy lekarze dwa razy dziennie podawali dziewczynie „koktajl z wirusów”. Kilka tygodni po rozpoczęciu terapii infekcja zaczęła znikać, a Isabelle powoli wracała do zdrowia. To nie oznaczało jednak końca leczenia, bowiem bakteria w jej organizmie była nadal obecna.
„Zastosowana terapia nie wyleczyła pacjentki i trzeba to stanowczo podkreślić. Jednak dziewczyna żyje i to jest najważniejsze” – powiedziała Helen Spencer.
Isabelle Carnell-Holdaway musi nadal przyjmować odpowiednie dawki wirusów, by utrzymać infekcję pod kontrolą. Najważniejsze jednak, że 17-latka może normalnie żyć. Istnieje jednak ryzyko, że metoda nie zawsze będzie się sprawdzać, ponieważ obce organizmy, jakimi są bakteriofagi, mogą powodować niekorzystnie reakcje układu immunologicznego.
Źródła: BBC, npr.org, Telegraph