Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który daje podstawę do odebrania rodzicom nieszczepionych dzieci, rząd Orbána idzie za ciosem
Orzeczenie trybunału sprawiło, że Węgry zyskały opinię kraju zdecydowanie walczącego z ruchem antyszczepionkowców. Informowały o nim media na całym świecie.
Politycy postanowili iść za ciosem, gdyż w ostatnich latach Węgry Viktora Orbána nie mogą liczyć na zbyt dobrą prasę. Pozytywny wydźwięk tego rodzaju promocji kraju zagranicą najwyraźniej spodobał się rządzacym, bo przyjęli nowy program szczepień.
Ustawodawcy wciągnęli na listę obowiązkowych szczepień kolejne – przeciwko ospie wietrznej. Koszt programu wyniesie ok. 1,3 mld forintów (ponad 4 mln euro). „Program jest ważny dlatego, że ospa wietrzna wiąże się z poważnymi powikłaniami i przypada na nią połowa zachorowań zakaźnych” – podkreśliła sekretarz stanu ds. zdrowia Ildiko Horvath.
Ospa wietrzna co roku zbiera na Węgrzech spore żniwo: choruje na nią co najmniej 28 tys. osób, choć bywało, że liczba ta sięgała nawet 52 tys.; większość z nich stanowiły dzieci.
Lista obowiązkowych szczepień coraz dłuższa
Według Ildiko Horvath krajowy program szczepień uczynił z Węgier „bezpieczną wyspę w Europie”. Zaszczepionych jest 98 proc. mieszkańców. Podkreśliła też, że rząd przeznacza na ten cel 10 mld forintów (32 mln euro) rocznie i zamierza inwestować w darmowe szczepienia nieobowiązkowe.
„W zeszłym roku z nieobowiązkowego, ale darmowego szczepienia przeciw wirusowi brodawczaka, skorzystało 82 proc. dziewcząt uczęszczających do klas siódmych” – podkreśliła sekretarz ds. zdrowia.
Na Węgrzech już teraz obowiązkowe jest szczepienie przeciwko następującym chorobom: gruźlicy, błonicy, kokluszowi, tężcowi, polio, śwince, odrze, różyczce, haemophilus influenzae b (grypie), żółtaczce typu B oraz pneumokokom powodującym m.in. zapalenie płuc czy opon mózgowo-rdzeniowych.
Dodanie do listy szczepień ospy wietrznej sprawia, że liczba obowiązkowych szczepień na Węgrzech wzrosła do 12.
Źródła: Magyar Nemzet, PAP, Associated Press