Militarny wyścig mocarstw nabiera coraz większego tempa. Powstała nowa broń, która ma rzucić wyzwanie potędze amerykańskiej armii
Chiny testują eksperymentalną jednostkę morską Haiyang Shan wyposażoną w działo elektromagnetyczne. Po raz pierwszy temat pojawił się w 2018 r., gdy sieć obiegły zdjęcia okrętu z obiektem przypominającym działo. Na fotografiach widoczne było także wyposażenie wspomagające mogące świadczyć o tym, że obsługa działa pochłania ogromne ilości energii. Po raz drugi okręt – i jego tajemnicza broń – zaistniały w mediach w styczniu tego roku.
Wyścig zbrojeń nowej generacji
Eksperci spekulują, że prace chińskiej armii nad prototypem broni rozpoczęły się już w 2011 r. Polityka Pekinu zakłada, że doskonalone będą tylko te rodzaje uzbrojenia, które zapewnią Chińczykom dominację nad amerykańską armią. Jednym z nich jest broń elektromagnetyczna. Obecnie taką broń testują tylko cztery kraje na świecie: Chiny, Wielka Brytania, Turcja oraz Stany Zjednoczone.
Według doniesień mediów nowa broń miałaby trafić do chińskiej armii w 2025 r. Amerykański analityk Carl Schuster stwierdził jednak w rozmowie z CNN, że jeśli raporty są dokładne, „broń będzie miała zdolności operacyjne już za rok lub dwa”. Jak podkreślił, niezwykle ważne jest to, że Chińczycy rozwijają nową technologię wojskową sami, zamiast kopiować ją od innych krajów. „Rozwój wydarzeń mówi nam, że Chiny są nie dalej niż 10-15 lat w rozwoju za USA – powiedział.
Potężna siła rażenia nowej broni
Możliwości i parametry techniczne nowej broni nie są jeszcze znane, ale przewiduje się, że będzie ona w stanie wystrzeliwać na odległość 200 km pociski rozpędzone do prękości 2,6 km/s, czyli ok. 9360 km/h. Za amunicję mają służyć bryły z pierwiastka metalicznego o wysokiej gęstości. Pociski do działa będą tanie, a sama siła uderzeniowa będzie zdolna do zatapiania statków, niszczenia celów lądowych, a potencjalnie – także latających.
„W przeciwieństwie do klasycznej broni, która opiera się na energii chemicznej do wystrzeliwania pocisków, działo polega na elektromagnetyzmie. Ta broń wykorzystuje elektryczność do wygenerowania bardzo silnego pola elektromagnetycznego pomiędzy dwoma szynami. (…) Działo elektromagnetyczne może rozpędzać pociski do znacznie większych prędkości niż klasyczna broń” – tłumaczy na łamach „Popular Mechanics” Kyle Mizokami.
Największą trudnością jest jednak dostarczenie odpowiedniej ilości energii i stworzenie konstrukcji, która byłaby w stanie wytrzymać intensywność salw. Kwestią kluczową jest również szybkostrzelność, bowiem amerykańska armia dąży do opracowania broni podobnego typu, umożliwiającej oddawanie co najmniej 10 strzałów na minutę.
Źródło: defence24.pl, globaltimes.cn, CNN, popularmechanics.com