Jeśli z powodu strajku nauczycieli nie dojdzie do klasyfikacji, uczniowie nie będą mogli w terminie zdać egzaminu maturalnego
6 maja rozpoczynają się egzaminy dojrzałości w szkołach ponadgimnazjalnych. Warunkiem koniecznym do dopuszczenia ucznia do egzaminu jest wystawienie ocen końcowych oraz klasyfikacja. W tym celu musi się zebrać co najmniej połowa rady pedagogicznej szkoły.
Czy oceny zostaną wystawione na czas?
Rozmowy Związku Nauczycielstwa Polskiego z rządem poprzedzające strajk nie doprowadziły do porozumienia, dlatego nauczyciele kontynuują rozpoczęty 8 kwietnia ogólnopolski protest. Zbliża się jednak egzamin dojrzałości, który zdecyduje o losach dalszej edukacji tegorocznych maturzystów. W wielu szkołach oceny końcowe nie zostały jeszcze wystawione, a jest to warunek klasyfikacji ucznia i dopuszczenia go do matury.
W związku z tym pojawia się pytanie, czy oceny zostaną wystawione na czas, a uczniowie będą mogli podejść do jednego z najważniejszych egzaminów w życiu. Sytuację komplikuje fakt, że przed nami święta Wielkanocne oraz długi weekend majowy. W rezultacie do 6 maja pozostały nieco ponad dwa tygodnie pracy.
„Konsekwencje braku matury byłyby katastrofalne”
„Sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie, cały czas czekamy na rozwój wypadków. Pomimo strajku uczniowie, którzy mają zaległości, piszą sprawdziany, a my je poprawiamy” – mówi dla Holistic.news Marek Cycoń, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej-Curie w Sanoku.
„Nie do końca wiadomo, w jaki sposób przeprowadzimy posiedzenie rady pedagogicznej , które w naszej szkole zaplanowane jest na przyszłą środę (17 kwietnia – red.). Czy zawiesić strajk tylko na czas rady, czy na cały dzień?” – zastanawia się dyrektor.
„Wydaje się, że strajk musiałby zostać zawieszony solidarnie w całej Polsce. Osobiście uważam, że matury się odbędą. Gdyby wydarzyło się inaczej, konsekwencje tego byłyby katastrofalne” – podkreśla.