Chińskie dzieci będą uczyły się, jak unikać pułapek na giełdzie już na lekcjach w szkole podstawowej
Już wkrótce w chińskich podręcznikach dla najmłodszych mogą znaleźć się definicje terminów, takich jak: „stosunek ceny do zysku”, „aktywa” czy „cena emisyjna”. Chińskie ministerstwo edukacji chce współpracować z tamtejszym odpowiednikiem Komisji Nadzoru Finansowego (CSRC), żeby zwiększyć „świadomość biznesową” już wśród dzieci.
Urzędnicy poinformowali, że celem ogólnokrajowej kampanii jest zrozumienie przez obywateli rynku papierów wartościowych i rynku transakcji terminowych. Program ma rozpocząć się od zmian w podręcznikach dla szkół podstawowych i gimnazjów. Kilka firm technologicznych wprowadziło już specjalne aplikacje do nauki, a niektóre szkoły zaproponowały odpowiednio sprofilowane lekcje.
Władze Państwa Środka deklarują także, że priorytetowo potraktują kwestię szkolenia nauczycieli i wesprą szkoły w zakresie udostępniania uczniom dodatkowych kursów; według planów będą to staże i wykłady oferowane m.in. przez CSRC.
„Chiński rynek akcji często określany jest mianem »kasyna«, które nie ma większego związku z realną gospodarką” – komentuje brytyjski dziennik „Guardian”. Dominują na nim inwestorzy detaliczni, którzy koncentrują się na szybkich zyskach. Oprócz tego handlują online poradami, plotkami, a czasem nawet przesądami.
Chiny próbują szkolić nowe pokolenie inwestorów, ponieważ Pekin poszukuje dodatkowych funduszy dla swoich firm i samorządów za granicą. Kluczowe znaczenie w tym względzie ma taktyka otwierania kolejnych rynków kapitałowych dla reszty świata, by przyciągnąć zasoby potrzebne na inwestycje.
Czego uczy chińska edukacja biznesowa?
Eksperci przyglądający się wyższym szkołom biznesowym w Chinach oceniają, że choć liczba akredytowanych uczelni [posiadających globalny, prestiżowy certyfikat AACSB związany z nauką ekonomii – red.] rośnie, to chińskiemu systemowi edukacji biznesowej do zachodnich norm nadal sporo brakuje.
Chodzi przede wszystkim o umiejętność krytycznej debaty czy bardziej pasywne, dominujące ciągle w Chinach podejście pedagogiczne, skupione na uczeniu się na pamięć. Takie postawy, zdaniem niektórych ekspertów, są próbą obrony przed negatywnymi skutkami globalizacji. „To sposób na walkę ze złym wpływem zachodniego społeczeństwa” – mówi anonimowo dziennikowi „The Financial Times” dziekan jednej z chińskich szkół biznesowych.
Źródła: Guardian, Financial Times