Działalność rajów podatkowych, umożliwiających obrót pieniędzmi bez płacenia podatku, budzi coraz większy opór polityczny i społeczny. System z centrum w londyńskim City opiera się na umowach typu trust, których rodowód sięga czasów krucjat
W ostatnich latach dyskusja na temat rajów podatkowych uległa nasileniu w kontekście społecznej odpowiedzialności biznesu i wartości reprezentowanych przez międzynarodowe korporacje. Na świecie funkcjonuje obecnie ok. 40 rajów podatkowych, które dzięki specjalnym jurysdykcjom prawnym pozwalają unikać płacenia podatków przy zachowaniu pełnej anonimowości. Taką rolę odgrywają m.in. niewielkie terytoria zależne od Wielkiej Brytanii (Bermudy, Kajmany) oraz byłe brytyjskie kolonie (Bahamy, Barbados, Dominika).
Jak upadające imperium zdominowało rynek finansowy
Po II wojnie światowej wielkie Imperium Brytyjskie zaczęło chylić się ku upadkowi. Gwoździem do trumny istniejącego ponad trzy wieki hegemona była nacjonalizacja Kanału Sueskiego przez Egipt w 1956 r. Użycie siły przez Londyn i Paryż spotkało się jednak ze zdecydowanym sprzeciwem ze strony Stanów Zjednoczonych. Korona została upokorzona na forum międzynarodowym, a kryzys odbił się drastycznie na wartości funta szterlinga. Rezultatem postępującego rozpadu imperium był masowy wyciek waluty z Londynu, ponieważ amerykańscy finansiści zaczęli wycofywać swoje pieniądze. W tej sytuacji brytyjski rząd, próbując ratować funta, wprowadził limity dla banków na udzielanie pożyczek zagranicznych.
„Nie znamy dokładnie kontekstu, ale jest pewne, że banki lub ich reprezentanci wysłali delegację do Banku Anglii. Wygląda na to, że osiągnięto porozumienie, które nigdy nie zostało spisane” – mówi prof. Ronen Palan z City, University of London. „W myśl tego porozumienia jeśli banki będą pośredniczyły w transakcji pomiędzy dwoma nierezydentami, w walucie obcej, w tym przypadku w dolarze amerykańskim, to konkretne pośrednictwo, ta konkretna umowa, nie będzie podlegać jurysdykcji Banku Anglii” – dodaje.
Po utworzeniu przez brytyjskie banki rynku dolara, tzw. London Euromarket, do stolicy zaczęły napływać pieniądze z całego świata. W 1980 r. wartość Euromarketu wynosiła 500 mld dol., a w 1988 r. – już 4,8 bln dol. W 1997 r. 90 proc. wszystkich pożyczek międzynarodowych było obsługiwanych przez ten właśnie rynek. W londyńskim City – na podstawie umów typu trust – stworzono kompleksowy system prawny, sprawiający, że pieniądze przestają mieć właściciela i nie da się ich opodatkować.
Specjalny reżim prawny
W Londynie jest więcej banków niż w jakimkolwiek innym miejscu na świecie. Na ok. 2,5 mln licencjonowanych księgowych na świecie aż 330 tys. pracuje w stolicy wielkiej Brytanii. „W Wielkiej Brytanii bankierzy nie idą do więzienia, są gatunkiem chronionym i to jest część brytyjskiego modelu biznesu offshore. Mówimy: przenieście tu swoje pieniądze, a my będziemy o was dbać, będziecie mogli robić, co będziecie chcieli” – twierdzi Nicholas Shaxson, dziennikarz, autor książki Treasure Islands, poświęconej rajom podatkowym.
Poczynając od lat 60. XX w. w byłych brytyjskich koloniach zaczęły powstawać filie londyńskich banków, działające do dziś na podstawie secrecy legislation, całkowicie chroniącej prywatność klienta. Zupełnie legalnie, w świetle brytyjskiego prawa. „Chodzi o tworzenie gruntu prawnego, na którym stwarzasz pozory, że dana usługa ma miejsce. I ważne jest, że stwarzasz jednocześnie pozory, że nie ma ona miejsca w gospodarce, w której faktycznie się odbywa. Bierzesz więc tę usługę z miejsca, gdzie jest uregulowana i opodatkowana, i udajesz, że odbywa się ona gdzie indziej. »Gdzie« nie ma większego znaczenia, po prostu »gdzieś indziej«” – wyjaśnia Alex Cobham, dyrektor organizacji Tax Justice Network.
Budzący coraz większe kontrowersje system rozwinął się na zasadzie umowy trust. Jej rodowód sięga czasów krucjat. Wyruszający na taka wyprawę rycerz („powierzający”) zostawiał swój majątek pod kuratelą zaufanej osoby („powiernika”). W ten sposób rycerz, bazując na zaufaniu, był prawnie rozdzielony od swoich dóbr, które nie mogły być opodatkowane.
W brytyjskich terytoriach zależnych nie trzeba spełniać żadnych formalnych wymagań, żeby być powiernikiem. Nie ma rejestrów umów trust, nie ma organów, które poświadczałyby, że dana umowa została zawarta. Takie poświadczenia nie są zresztą wymagane. O zawarciu porozumienia wiedzą tylko dwie osoby – posiadacz majątku oraz powiernik. Nie ma obowiązku rejestrowania takiej umowy ani obowiązku przedstawiania sprawozdań majątkowych.
W ten sposób wykształcił się obieg finansów niepodlegający nadzorowi podatkowemu. Usługi dostarczane przez firmy finansowe obejmują kompleksową obsługę majątku na podstawie trustu, tworząc całą strukturę prawną, uwzględniającą liczne podmioty podlegające różnym reżimom prawnym, angażującą osoby trzecie występujące w charakterze powierników, w efekcie czego majątek będący własnością „powierzającego” jest w zasadzie niczyj.
Londyńskie City – najbardziej autonomiczna dzielnica świata
Centrum dowodzenia największym na świecie systemem rajów podatkowych znajduje się w City w Londynie, jednostce administracyjnej mającej prawa miejskie w granicach brytyjskiej stolicy. „Wielu z was może nie zdawać sobie sprawy, jak dziwną rzeczą jest malutkie City of London w obrębie dużego miasta Londyn. To oddzielny od reszty Londynu byt, który ma swojego własnego przywódcę – Lorda Mayora” – tłumaczy Paul Gilbert, oprowadzający wycieczki po dzielnicy.
Lord Mayor jest wybierany spośród głów średniowiecznych cechów raz na rok. Jednym z najważniejszych urzędów City of London Corporation, ciała zarządzającego tą częścią Londynu, jest tzw. Remembrancer. Jego rolą, od ustanowienia tego urzędu w 1571 r., jest utrzymywanie komunikacji między Lordem Mayorem a City, parlamentem i członkami brytyjskiej rodziny królewskiej.
Według prof. Ronena Palana City of London Corporation jest unikatowym i interesującym zjawiskiem. Jak twierdzi, organ ten jest na tyle potężny, że może wpływać na kształtowanie brytyjskiej polityki, zwłaszcza metodami finansowymi. Przypuszczenia naukowca mogą brzmieć jak teoria spiskowa, ale podobne opinie pojawiały się już wcześniej. Autorem jednej z nich jest Clement Attlee, premier Wielkiej Brytanii w latach 1945-1951.
„Widzimy, że jest też inna władza niż ta, która zasiada w Westminsterze. City of London, wygodne określenie na zbiorowy interes finansowy, który jest w stanie przeciwstawić się rządowi państwa. Ci, który kontrolują pieniądze, mogą dążyć do polityki, tak wewnętrznej, jak zagranicznej, przeciwnej do tej, o której zdecydowali ludzie” – powiedział.
Pytanie o przyszłość rajów podatkowych
System rajów podatkowych, w których praktycznie każdy zamożny człowiek, obsługiwany przez dobrze opłacanego prawnika i księgowego, może przechowywać pieniądze i obracać nimi bez podatku, oznacza, że istnieje grupa ludzi, która nie musi oddawać swojej części do wspólnego budżetu, co budzi opór społeczny i polityczny.
„Obywatele muszą zrozumieć, że to oni dźwigają brzemię, a jednostki posiadające władzę uchylają się od płacenia podatków. Ta nierówność jasno pokazuje, że ci, którzy rządzą światem, nie potrafią zadbać o interes zwykłych ludzi” – alarmuje europosłanka Eva Joly, wiceprzewodnicząca komitetu ds. Panama Papers przy Parlamencie Europejskim.
„Kto chce, żeby w jego rządzie pracowali ludzie ukrywający swoje majątki albo żeby ten rząd był kierowany przez osoby, których transakcje finansowe są przeprowadzane anonimowo przez terytoria zamorskie?” – pytał z kolei Alex Cobham z organizacji Tax Justice Network.
Wyjściem z tej sytuacji jest wprowadzenie pełnej transparentności przepływów finansowych i zakazanie form prawnych, które uniemożliwiają powiązanie majątku z posiadaczem. Michael Oswald, reżyser filmu dokumentalnego The Spider’s Web: Britain’s Second Empire, sformułował listę postulatów, które mogą służyć osiągnięciu tego celu. Wśród nich są m.in. powstrzymanie się od zakupu usług od firm zarejestrowanych w rajach podatkowych, stworzenie rejestru umów typu trust i poprawa wymiany informacji między krajami w zakresie rajów podatkowych.
Źródła: N. Shaxson, Treasure Islands; S. Hongbing, Wojna o pieniądz; M. Oswald, The Spider’s Web: Britain’s Second Empire (Documentary)