Istniejemy jednocześnie w dwóch wszechświatach. Jednym z nich jest mikrokosmos: nasza świadomość i nieświadomość, czyli psychika i najbliższy otaczający, obserwowalny świat. W ogólniejszym wymiarze jesteśmy również istotą zamieszkującą planetę będącą tylko niewielką częścią ogromnego makrokosmosu, zbioru galaktyk i nieskończonej przestrzeni, której nie sposób całkowicie poznać. Wszystkie te elementy niewątpliwie na nas oddziałują, a stwierdzenie, że ścieżka naszego życia wytyczana jest tylko przez nas samych z pominięciem zewnętrznych wpływów, byłoby ogromnym nieporozumieniem.
Wolna wola
Koncepcja wolnej woli to bardzo szerokie pojęcie, nad którego rozumieniem pracują teolodzy, prawnicy, etycy i naukowcy. Jest punktem odniesienia, a jej zdefiniowanie stanowi ważny czynnik w określaniu odpowiedzialności i wpływu jednostki za własne czyny.
Mimo iż wolność kojarzy się ze swobodą, nie są to synonimy. Systemy prawne i moralne wykształcone w kulturach narzucają na jednostkę ograniczenia w celu zaprowadzenia ładu i umożliwienia harmonijnego współżycia społecznego. A ponieważ człowiek nie żyje w próżni, musi się tym zasadom podporządkować.
Nakazy i reguły można podzielić na zewnętrzne i wewnętrzne, chociaż te drugie należy raczej rozumieć jako „zinternalizowane”, a więc „przyjęte” lub też „przejęte” w procesie wychowania i socjalizacji. Prawo państwowe, zawarte w obowiązujących kodeksach działa na zasadzie kary. Za złamanie określonej reguły (przepisu) grozi nam sankcja w postaci negatywnych konsekwencji: ograniczenia bądź pozbawienia wolności, kary pieniężnej czy innego zadośćuczynienia społeczeństwu. W wymiarze prawa więc naszą wolność ograniczają zasady i reguły, będące pewną umową społeczną.
Oprócz skodyfikowanych przepisów i paragrafów obowiązują nas również normy etyczne, czyli powinności moralne, których – w ujęciu obiektywistycznym – nie możemy przekraczać. M.in. takie podejście zaproponował Rudolf Carnap, niemiecki filozof, logik i matematyk. Obiektywistyczne teorie zakładają, że normy etyczne mają uniwersalny charakter i wywodzą się z obiektywnych założeń, które można zastosować do wszystkich ludzi.
W zachodniej myśli filozoficznej kształtującej się pod wpływem kultury chrześcijańskiej, wolna wola to dar ofiarowany przez Boga człowiekowi, który sam wybiera pomiędzy dobrem a złem. Stwórca niejako pragnie, aby człowiek dobrowolnie wybrał drogę prowadzącą do ostatecznego zjednoczenia z nim w raju. Złamanie jednak objawionych zakazów (dekalog), skutkuje karą w postaci wiecznego potępienia, kojarzonego z obrazem piekła – miejsca niekończących się cierpień, jednak w bardziej kontemplacyjnej wizji stanem wiecznego odłączenia od Boga.
W aspekcie reguł wewnętrznych kieruje nami nasza psychika i biologia. Człowiek, jako istota złożona ze sfer psyche (dusza, duch) i somy (ciało), pozostaje pod wpływem jednakowo procesów czysto biologicznych jak i metafizycznych, chociaż te drugie w ostatecznym rozrachunku również zdeterminowane są przez procesy fizyczno-chemiczne, jednak nie wszystkie one do tej pory zostały poznane.
Abraham Maslow, przedstawiciel psychologii humanistycznej poruszył kwestię autonomii i autodeterminacji jako napęd do rozwijania „ja” idealnego, czyli głównej motywacji człowieka, której celem jest samoaktualizacja: rozwijanie swojego potencjału, talentów i możliwości, co ostatecznie ma sprawić, że „staniemy się tym, kim chcemy być”.
Psychoanaliza poruszała kwestię popędów i zdolności człowieka do kreowania (Eros – personifikacja popędu budowania, tworzenia) oraz destrukcji (Tanatos, niszczenie, burzenie). Dodatkowo ukucie pojęcia nieświadomości, przyczyniło się do postrzegania ludzkiego postępowania jako nie zawsze kierowanego świadomym wyborem, często powodując cierpienie i chorobę.
Czy zatem całkowita autonomia i wolność człowieka w podejmowaniu decyzji jest możliwa?
Zobacz też:
Ciało w służbie ducha
Rozwój psychologii jako nauki empirycznej oraz postępy medycyny i współczesnej diagnostyki obrazowej pozwoliły spojrzeć zupełnie inaczej na człowieka jako istotę posiadającą sferę psyche.
Do czasów Wilhelma Wundta (twórcy psychologii eksperymentalnej) nie znano wewnętrznej sfery człowieka. Odkrycia archeologiczne i antropologiczne świadczą o tym, że różne stany chorobowe konkretne społeczności próbowały wyleczyć, stosując magię lub inne rytuały. Religia Zachodu występowanie patologii natury psychicznej tłumaczyła stanami duchowymi, takimi jak opętania czy strapienia duszy (szczególny opis i znaczenie cierpienia duchowego zwarł św. Jan od Krzyża w swoim dziele „Noc Ciemna”).
Obecnie wiemy, że ciałem ludzkim rządzą procesy biochemiczne, a organizm jest niezwykle skomplikowanym ustrojem, w którym jakiekolwiek odchylenia od normy (alleostazy) powodują reakcję mózgu objawiającą się zarówno w objawach somatycznych jak i psychicznych.
Człowiek od wieków próbował zapanować nad swoim ciałem. Chciał w ten sposób podporządkować sobie swoją ludzką naturę w imię wyższego dobra oraz wyeliminowania negatywnych skutków swojego postępowania. Rozumienie abstrakcyjnych pojęć, emocje i nastroje to zdecydowanie domena ludzka, wyróżniająca homo sapiens spośród innych gatunków. Najbardziej wyrafinowany i gloryfikowany stan to miłość. Jeśli jednak porzucimy romantyzm i sentymentalizm, zauważymy, że tak naprawdę, wybory jednostki w tym zakresie są bardzo mocno uwarunkowane biologicznie. Sam stan zakochania się, sterowany jest ściśle popędem seksualnym. Pierwszym bodźcem, który dociera do człowieka, jest atrakcyjność fizyczna. Sposób, w jaki jest oceniana, zdeterminowany jest przez wbudowany mechanizm, który ma za zadanie zmaksymalizować szansę na narodziny potomstwa. Dlatego też mężczyźni wybierają kobiety o określonych proporcjach ciała, a kobiety mężczyzn, których charakterystyczne cechy świadczą o posiadaniu dobrego materiału genetycznego. Oczywiście, seks jest dla człowieka nie tylko sposobem na przedłużanie gatunku, ale również środkiem do osiągnięcia przyjemności, niezależnie jednak od motywacji w obu przypadkach działają w ludzkim organizmie liczne substancje chemiczne m.in.: oksytocyna, dopamina czy testosteron. Czy zatem możemy w tym niezwykle skomplikowanym procesie mówić o całkowicie wolnej woli? Czy nasz organizm nie ogranicza naszej autonomii postępowania?
Przeczytaj także:
Przyczyna i skutek
Przyjmując behawiorystyczną koncepcję „bodziec-reakcja” należy się zgodzić z założeniem, że każde zachowanie człowieka ma określoną przyczynę. Filozoficzna koncepcja determinizmu przyjmuje właśnie taki punkt widzenia. Każde zdarzenie i stan są uwarunkowane uprzednio istniejącymi przyczynami. Determinizm naukowy głosi, iż prawa natury są powszechne i dotyczą również człowieka. Gdyby możliwe było dogłębne poznanie Wszechświata i jego właściwości można by było bezbłędnie prognozować jego dalsze losy. Jednak jego nieskończoność stanowi poważną przeszkodę, o ile wręcz nie uniemożliwia zdobycie absolutnej wiedzy.
Deterministyczny model wszechrzeczy przyjęli również tacy filozofowie jak św. Tomasz z Akwinu. Posługując się tą teorią, dowodził on istnienia Boga. Założył, że ponieważ wszystko we wszechświecie ma swoją przyczynę, nie można cofać się w nieskończoność w ciągu przyczyna-skutek i na końcu tego łańcucha musi istnieć jedyna, pierwotna przyczyna wszystkiego, istniejąca od zawsze, niemająca początku i końca – Bóg.
Czy zatem założenie, że nic nie może wydarzyć się bez konkretnego impulsu, potwierdza czy uniemożliwia istnienie wolnej woli? A może wybór to tylko iluzja i istnieje tylko w naszej wyobraźni, a tak naprawdę nasze postępowanie narzucone jest przez prawa wszechświata lub bóstw? Czy zatem nasza przyszłość jest z góry przesądzona?
Możliwy kompromis
Einstein sparafrazował słowa Schopenhauera (niemieckiego filozofa, przedstawiciela pesymizmu): „Człowiek może robić, co chce, ale nie może chcieć, co chce”. Podążając za tą myślą, można by więc zgodzić się z kompatybilistami, że zarówno determinizm jak i wolna wola wzajemnie się nie wykluczają. Człowiek może być wolny, działając zgodnie z motywami, jednak ich natura jest już zdeterminowana.
Jednak, czy tak naprawdę, w codziennej, ludzkiej rzeczywistości to, za czym podążamy, nawet jeśli jest tylko iluzją pragnień, a nie rzeczywistą potrzebą, ma dla nas jakieś znaczenie? Wszechświat jest niepoznany i jego pełne zrozumienie chyba przekracza nasze możliwości. Ale, czy naprawdę chcemy wiedzieć wszystko?
Źródła:
Augustine, Saint, Anna S. Benjamin, and L. H. Hackstaff. „On free choice of the will”. No. 150. Indianapolis, IN: Bobbs-Merrill, 1964
Honderich, Ted. „A theory of determinism”. Vol. 1. Oxford University Press, 1990
MacIntyre, Alasdair C. „Determinism”. Mind 66.261 (1957)
Roskies, Adina. „Neuroscientific challenges to free will and responsibility. ”Trends in cognitive sciences” 10.9 (2006)
Może cię również zainteresować: