Według przewidywań badaczy już niedługo na Starym Kontynencie będzie znacznie cieplej niż w XIX wieku (nawet o cztery stopnie Celsjusza). Przez wzrost temperatury będzie padało mniej śniegu – czytamy w artykule opublikowanym w czasopiśmie „Nature Climate Change”. Może to doprowadzić do zamykania stoków i zimowych ośrodków turystycznych.
Ostatnie lata nie były najlepsze dla kurortów narciarskich. Nawracające odwilże przyczyniły się do tego, że w wielu miejscach brakowało białego puchu. Cała branża odczuła skutki tej sytuacji. Nowe badania sugerują, że może być jeszcze gorzej.
Tysiące kurortów narciarskich pod lupą
Eksperci analizowali wpływ wzrostu temperatury na ponad 2200 ośrodków turystycznych w dwudziestu ośmiu krajach Europy. Jeśli klimat ociepli się o dwa stopnie Celsjusza, to śniegu zabraknie w 53 proc., a jeśli o cztery to w 98 proc. kurortów – twierdzą badacze.
Naukowcy przekonują, że to pierwsze kompleksowe opracowanie dotyczące ewentualnych niedoborów białego puchu na europejskich stokach.
„W badaniu wskazujemy na znaczące zapotrzebowanie na wodę i energię elektryczną, które jest związane z wytwarzaniem sztucznego śniegu
– uważa Samuel Morin, współautor artykułu.
Klimatolog z Duńskiego Instytutu Meteorologicznego Ruth Mottram ocenia, że nowe opracowanie jest „interesujące i bardzo dokładne”. Chwali je za wszechstronność i głębokie spojrzenie na problem. Podkreśla też rolę energii odnawialnej, która może zostać użyta do naśnieżania stoków.
„Wygląda na to, że europejscy narciarze będą mogli nadal szusować, ale aktywność ta przeniesie się dalej na północ, albo wyżej w góry, nawet przy dodatkowych inwestycjach w produkcję śniegu”
– przekonuje Mottram.
Wydaje się, że wielu właścicieli ośrodków narciarskich (nie tylko w Europie) zna problem i podejmuje działania, które mogą pomóc w utrzymaniu pokrywy śnieżnej.
Polecamy:
Wątpliwości co do badań
Niektórzy naukowcy uważają, że prognozy przedstawione w nowym artykule są przesadzone i nie uwzględniają wielu szczegółów.
„Moje obawy budzi to, że badanie w ten sam sposób traktuje bardzo różne obszary. W każdym regionie warunki pogodowe są odmienne, a analiza tego nie uwzględnia. Na przykład w pobliżu norweskich fiordów wieją silne wiatry, które wpływają na pokrywę śnieżną. Takie lokalne czynniki mogą być bardzo istotne”
– wyjaśnia Anita Verpe Dyrrdal z Norweskiego Instytutu Meteorologicznego.
Być może w nadchodzących latach narciarze powinni przygotować się na to, że najlepsze warunki do szusowania będą w wyższych partiach gór lub kurortach znajdujących się na północy Starego Kontynentu. Ośrodki będą też na pewno nadal naśnieżać stoki. Niestety sprawi to, że ceny zimowego wypoczynku wzrosną.
Dowiedz się więcej:
Zobacz też:
Źródło: AP