Rumuński historyk Mircea Eliade (1907–1986 r.) wymyślił pojęcie homo religiosus, „człowieka religijnego”. Uważał, że rozwój wszystkiego, co zawiera się w ludzkiej naturze, możliwe jest za sprawą korzystania z wewnętrznego zasobu, jakim są przekonania religijne. W swojej twórczości podkreślał, że człowiek od zarania dziejów zanurzony jest w rzeczywistości mitów, archetypów, baśni i rytuałów utrzymując w ten sposób kontakt z sacrum, manifestujące się w różny sposób w tradycjach religijnych.
Skąd pochodzę, a więc kim jestem?
Źródłem cierpienia współczesnego człowieka jest często problem z tożsamością. Pytanie „kim jestem” zadaje sobie wiele osób. Samookreślanie się to dalszy etap, a zanim to nastąpi, człowiek w okresie adolescencji poszukuje potwierdzenia samego siebie u swoich najbliższych. Brak czasu lub też brak umiejętności okazywania uczuć, a często też zagubienie samych rodziców powoduje, że wzrasta pokolenie ludzi odciętych od korzeni. Globalizacja, coraz silniejsza integracja państw, powodująca często zanikanie świadomości narodowej działa jak walec uniwersalizmu, spłaszczając różnice i kształtując człowieka – obywatela świata, uwikłanego w dyktat źle rozumianej tolerancji, która wymaga przyjęcia światopoglądu prezentowanego przez najsilniejszą w danym czasie grupę społeczną.
Opium ludu
Karl Marks upatrywał w religii funkcji środka znoszącego cierpienie (opium), ale jednocześnie odurzającego masy i uniemożliwiającego dążenie człowieka do szczęścia. Podobną retorykę przyjął Włodzimierz Lenin – jego stosunek do religii tłumaczyć jednak można ogólną awersją do arystokracji kojarzonej z silnym powiązaniem z religią, a więc burżuazji, która wespół z kościołem uciska klasę robotniczą.
Jeszcze wcześniej konflikt rewolucjonistów z duchowieństwem we Francji, który miał zakończyć się wprowadzeniem religii rozumu, skutecznie ograniczył wpływ kościoła w jednym z najbardziej znaczących państw chrześcijańskich w Europie.
Zobacz też:
Po II wojnie światowej idea zjednoczonej Europy narodziła się ponownie za sprawą Roberta Schumana – francuskiego polityka i dwukrotnego premiera tego kraju. Jako fundament budowania jedności Starego Kontynentu przyjął on wartości chrześcijańskie. Natomiast zaprojektowana później flaga europejska, na której widnieje dwanaście gwiazd, to według samego autora Arsène’a Heitza nawiązanie do Apokalipsy według św. Jana.
Dziś jednak Europa coraz silniej odcina się od chrześcijańskich idei, próbując zastąpić element tożsamości człowieka sztucznie stworzoną, postmodernistyczną ideą samowystarczalności, i, ponownie, nowoczesnego uniwersalizmu.
Poza filozofią badań opartych na dowodach naukowych
Zespół uczonych z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Akademii Górniczo-Hutniczej i Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie przeprowadził badania, z których wynika, że katolicy o wysokim poziomie zaangażowania religijnego deklarowali więcej pozytywnych zachowań zdrowotnych i prezentowali lepszy stan zdrowia w stosunku do osób mniej religijnych.
Liczne amerykańskie badania wskazują na to, że silna identyfikacja ze swoją religią sprzyja zachowaniom prozdrowotnym i wpływa pozytywnie na dobrostan. Modlitwa, przynależność do wspólnoty religijnej koreluje pozytywnie z poczuciem koherencji (czyli poczuciem sensu, sprawczości oraz przewidywalności rzeczywistości) oraz ogólnym zdrowiem psychicznym.
Przeczytaj także:
Abstrahując od rozważań nad faktem istnienia czy nieistnienia siły wyższej, sama wiara i praktykowanie rytuałów religijnych zdaje się wpływać pozytywnie na jakość funkcjonowania człowieka.
Przytoczone badania, jako jedne z wielu o podobnej tematyce, nie mają za zadanie przedstawiać religijnego stylu życia jako najlepszego, pokazują jednak, że tak często krytykowana dzisiaj wiara, może mieć potencjał do stania się środkiem do osiągnięcia dobrostanu przez człowieka.
Różne definicje zdrowia
Biomedyczna definicja zdrowia to brak choroby w ujęciu nozologicznym (skupiającym się na opisywaniu objawów), z pominięciem odczucia subiektywnego. Światowa Organizacja Zdrowia w 1946 roku definicję tę uzupełnia pojęciem dobrostanu subiektywnego. Uwzględniono więc znaczenie odczuć samej jednostki przy określaniu poziomu swojego zdrowia. Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych za jedną z kategorii prawidłowego funkcjonowania przyjmuje zdrowie duchowe, a więc „związane z wierzeniami i praktykami religijnymi zbiory zasad, zachowań i sposobów osiągania wewnętrznego spokoju i równowagi”.
Fakt obecności wymiaru duchowego w wymienionych definicjach sprawia, że duchowej sferze człowieka warto poświęcić uwagę, a traktując jednostkę holistycznie, wręcz nie powinno się jej pomijać.
Religijność a duchowość
Konieczne jest, aby wspomnieć, iż religijność to węższe pojęcie niż duchowość. W rozumieniu psychologii i socjologii jest to „postawa człowieka lub grupy społecznej wobec dogmatów, nakazów i zwyczajów religijnych obowiązujących w danej religii, która manifestuje się poprzez przyswojenie tych zasad, ich akceptację i zgodne a nimi postępowanie”. Z punktu widzenia teologii chrześcijańskiej jest to: „cnota moralna polegająca na okazywaniu Bogu należnej mu czci poprzez kult wewnętrzny (adoracja, ufność, miłość), a także przez kult zewnętrzny (sakramenty, modlitwa, asceza)”. Dlatego religijność to jeden z przejawów, który może, ale nie musi wystąpić, aby można było omawiać zjawisko duchowości na poziomie fenomenologicznym.
Duchowość jest jednak pojęciem bardzo trudnym do zdefiniowania. Można posłużyć się określeniem, że są to uczucia, przekonania i działania, które dotyczą transcendentnych aspektów świata i jego najdoskonalszych form. Ta myśl przewodnia przedstawia więc bardzo szerokie spektrum, w którym znaleźć się mogą liczne działania czy zachowania człowieka, mające na celu zaspokojenie wynikających z tego obszaru potrzeb. Zaspokojenie ich, stanowi jeden z czynników wpływających pozytywnie na zdrowie człowieka, a jego rozumienie jako kontinuum (w przeciwieństwie do zero-jedynkowego modelu biomedycznego) przedstawia Trójwymiarowa Koncepcja Keyesa i Watermana. Uwzględniając ujęte w tym założeniu czynniki wpływające na zdrowie, takie jak dobrostan emocjonalny, duchowość wyrażająca się poprzez religijność, według badań, koreluje z nimi dodatnio.
Odpowiedź na ważne pytanie?
Pytania o sens egzystencji, tego „kim jestem?”, „jaki cel ma moje życie?”, „dlaczego istnieję?” to przejaw refleksyjności, a poszukiwanie odpowiedzi zdaje się jednakowo napędzać rozwoju, jak i również cierpienie współczesnego człowieka Zachodu. Gdy najdłuższy w historii cywilizacji okres prosperity pozwolił na zaspokojenie podstawowych potrzeb niższego rzędu, zaczęliśmy poszukiwać niematerialnej rzeczywistości, która ma ogromną siłę przyciągania. To w tym wymiarze, jak się zdaje, z nadzieją upatrujemy możliwości spełnienia i szczęścia. Na naszej drodze pojawiają się rozliczne „oferty” kontaktu z upragnionym światem. Paradoks polega jednak na tym, że poprzez dążenie do dobrobytu pozwalającego nam skupić się na swoim życiu wewnętrznym, właśnie to życie utraciliśmy. Pytania brzmią: czy możemy mieć wszystko? Czy możliwe jest jednoczesne trwanie w dobrostanie i dobrobycie? To utopia, czy może upragniony Raj?
Źródła
Freud, Sigmund; JUNG, Carl Gustav. The Freud-Jung Letters: The Correspondence Between Sigmund Freud and CG Jung. Princeton University Press, 1994
Gorsuch, Richard L. Psychology of religion. Annual review of psychology, 1988
Koenig, Harold G. Religion and medicine II: Religion, mental health, and related behaviors. The International Journal of Psychiatry in Medicine, 2001
Krok, Dariusz. Religijność a duchowość–różnice i podobieństwa z perspektywy psychologii religii. 2009
Sanua, Victor D. Religion, mental health, and personality: A review of empirical studies. American Journal of Psychiatry, 1969
Wojciechowska, Ludwika. Duchowość a subiektywny dobrostan osobowościowy, społeczny i emocjonalny osób we wczesnej, średniej i późnej dorosłości, 2020
Może cię również zainteresować: